Odpowiedź :
Wybrałam się na wycieczkę statkiem po Morzu Bałtyckim z Polski do Szwecji. Wraz z innymi uczestnikami podróży wypłynęliśmy z portu w Świnoujściu o piętnastej. Kapitan był bardzo zadowolony z pogody. Po dwudziestu minutach rejsu na zachodzie pojawiły się gęste chmury, wszyscy z niepokojem wpatrywaliśmy się w niebo. Wiatr coraz bardziej się wzmagał, zrobiło się strasznie ciemno. Na początku myślałam, że będzie to tylko zwykły deszcz, lecz po kilku minutach pojawiły się grzmoty i błyskawice. Bardzo się bałam. Nagle pomyślałam o moich bliskich, których mogłam już nigdy w życiu nie zobaczyć. Chciało mi się płakać, byłam na siebie zła, że wybrałam się w tą podróż. Najgorsze było to uczucie bezradności. Pozostało tylko czekanie, co będzie dalej. Zbaczaliśmy coraz bardziej z kursu, woda wdzierała się na pokład. Niebo przecinały błyskawice, które rozświetlały nasze twarze. Przypomniała mi się historia Titanica i jeszcze bardziej zaczęłam rozpaczać nad swoim losem. Dlaczego właśnie mnie musiało to spotkać? Co wpłynęło na moją decyzję, aby wybrać się do Szwecji? Może był to jakiś znak. Słyszałam jeszcze z oddali krzyki kapitana, a później już nic nie pamiętam. Obudziłam się w tym samym miejscu, gdzie nieświadomie zasnęłam. Dowiedziałam się, że burza ustała po dwudziestu minutach. Tak się cieszę, że znowu wyszło słońce! Czuję jakbym otrzymała drugie życie, którego nie zamierzam zmarnować. Myślę, że ten rejs pokazał mi na czym polega sens naszego istnienia. Nie zawsze jest lekko w naszej wędrówce po tej ziemi, ale prawdziwą radość z życia dostrzegamy wtedy, gdy jest już za późno. Teraz zamierzam być szczęśliwa, uśmiechnięta, życzliwa dla innych oraz cenić każdy dzień, choćby nawet był nieszczęśliwy.
P.S. Widze że dobrze trafiłam, bo ostatnio pisałam takie opowiadanie. Pisz uważnie bo ja jestem dziewczyną wiec musisz pozmieniać końcówki czasowników.
P.S. Widze że dobrze trafiłam, bo ostatnio pisałam takie opowiadanie. Pisz uważnie bo ja jestem dziewczyną wiec musisz pozmieniać końcówki czasowników.
Zapowiadał się całkiem miły dzień nad morzem, ja z moją kumpelą Karoliną, wyruszyliśmy sobie popływać łodziom. Bardzo oddalilismy się od brzegu. Była mgła, nie wiedzieliśmy którędy wrócic do brzegu. Szukaliśmy drogi, zapadł zmrok. Ruszył się wiatr. Było coraz ciemniej. Zaczeła sie burza, strasznei grzmiało. Bardzo się bałam, mysLałam, że tego nie przeżyjemy.
Po plecach przechodziły nam dreszcze, serce mi biło bardzo mocno. Nagle zobaczyliśmy światło, okazało się, że to nas opiekun zaczą nas szukać. Naszczęście wszystko się dobrze skończyło.
Po plecach przechodziły nam dreszcze, serce mi biło bardzo mocno. Nagle zobaczyliśmy światło, okazało się, że to nas opiekun zaczą nas szukać. Naszczęście wszystko się dobrze skończyło.