Odpowiedź :
Gdy dziś się obudziłam, zaczął boleć mnie brzuch. Dlaczego? Miałam wygłosić na konkurs wiersz pod tytułem "Tchórz". Nie zjadłam nawet śniadania. Zresztą nie miałam sił niczego przełknąć.
Gdy usiadłam na przystanku, pogrążyłam się z zadumie. Myślałam o pewnym chłopaku, którego spotykam zawsze w niedzielę w kościele w mojej miejscowości Zgierz. Z marzeń wyrwał mnie przyjazd autobusu z ryczącymi bachorami. Nie przepadam za dziećmi, toteż usiadłam jak najdalej od nich.
Kiedy ruszyliśmy w końcu do szkoły, dobiegała już ósma. Auto tłukło się po tej drodze, jakby co chwila przebiegało stadko rozwścieczonych krów.
W końcu dojechaliśmy. Miałam potężnego stracha, więc ujęłam w rękę ulubioną maskotkę - hipopotama, która wybawia mnie ze wszelkich opresji. Niestety doczepiła się do mnie koleżanka Honorata. Wszędzie wtyka swój wścibski nochal. Doprowadza mnie wciąż do furii. Upierdliwe babsko! Na szczęście została zawołana na "dywanik" do dyrektora Mareckiego i zostawiła mnie w spokoju.
Po dwóch lekcjach miał odbyć się konkurs. Wszyscy stanęli przed drzwiami i zaciekle powtarzali swe wiersze. Ja już się nie bałam. Gdy weszłam do sali, strach mnie opuścił. Widziałam, jak innych zżerała trema a ja dzięki hipopotamkowi wygłosiłam "Tchórza" tak jak chciałam i dostałam drugą nagrodę.
To co tu wypisałam, niekoniecznie jest prawdą;p.
Gdy usiadłam na przystanku, pogrążyłam się z zadumie. Myślałam o pewnym chłopaku, którego spotykam zawsze w niedzielę w kościele w mojej miejscowości Zgierz. Z marzeń wyrwał mnie przyjazd autobusu z ryczącymi bachorami. Nie przepadam za dziećmi, toteż usiadłam jak najdalej od nich.
Kiedy ruszyliśmy w końcu do szkoły, dobiegała już ósma. Auto tłukło się po tej drodze, jakby co chwila przebiegało stadko rozwścieczonych krów.
W końcu dojechaliśmy. Miałam potężnego stracha, więc ujęłam w rękę ulubioną maskotkę - hipopotama, która wybawia mnie ze wszelkich opresji. Niestety doczepiła się do mnie koleżanka Honorata. Wszędzie wtyka swój wścibski nochal. Doprowadza mnie wciąż do furii. Upierdliwe babsko! Na szczęście została zawołana na "dywanik" do dyrektora Mareckiego i zostawiła mnie w spokoju.
Po dwóch lekcjach miał odbyć się konkurs. Wszyscy stanęli przed drzwiami i zaciekle powtarzali swe wiersze. Ja już się nie bałam. Gdy weszłam do sali, strach mnie opuścił. Widziałam, jak innych zżerała trema a ja dzięki hipopotamkowi wygłosiłam "Tchórza" tak jak chciałam i dostałam drugą nagrodę.
To co tu wypisałam, niekoniecznie jest prawdą;p.
Jutro w szkole będziemy pisać kartkówkę z biologii.Pani kazała powtórzyć sobie wiadomości o organizmach żywych.Troche się boję tej kartkówki ponieważ, nie jestem zbyt dobry z tego przedmiotu.Postanowiłem więc calutki wolny wieczór się poczyć.Niestety nic nie wchodziło mi do głowy i ciągle się denerwowałem.Mama poradziła mi żebym się napił gorącego mleka.Powiedzała że mnie to uspokpi i będę miał więcej chęci do nauki.Posłuchałem się mamy wypiłem szklankę mleka.Pmogło. Uczyłem się znacznie szybciej i ławo mi było wszystko zapamiętać.Następnego dnia nie denerowałem się już tak mocno.Wkrótce przyszła lekcja biologii.Pani położyła kartki na ławkach i kazała złożyć podpisy na nich.Starannie podpisałem swoją kartke i zabralem się do pisania.Na poczatku nic nie mogłem sobie przypomnieć i troche się denerwowałem, ale w końcu się uspokoiłem i wszytko poszła pomyslnie.Okazało sie że dostałem czwórkę z plusem i pani była ze mnie bardzo zadowolona.
Dzisiaj w szkole było niepowtarzalnie dużo dzieci. Wszyscy czekali na niespodzianke, która miała odbyć się z okazji dnia dziecka. Nawet józek przyszedł, chociaż on rzdako bierze udział w takich wydarzeniach. Nikt nie wiedział co tam będzie. W końcu na środek sali wyszła pani dyrektor i ogłosila, że za chwilę przyjedzie wesołe miasteczko ikazy bedzie miał wstęp na co tylko bedzie chciał. Dzieciaki bardzo sie cieszyły. to był dla nich niepowtarzalny dzień.