Odpowiedź :
- Przepraszam, czy mógłbym zadać krótkie pytanie?
- Tak, jasne.
- Czy wierzysz w miłość?
- Hmmm, no tak skonstruowane pytanie pozostawia mi duże pole manewru, więc odpowiem: "Tak, kocham swoich rodziców bardzo mocno, więc, tak, wierzę w miłość".
- Ale mnie chodzi o taką miłość chłopaka do dziewczyny.
- Aha, ale tego Pan nie powiedział od razu. Zresztą nieważne. Czy wierzę w miłość między kobietą a mężczyzną? To dla mnie bardzo trudne pytanie. Niemniej ogólnie rzecz biorąc muszę stwierdzić, że wierzę w nią. Jednak jeśli spyta się mnie Pan o to czy wierzę, że przenosi góry to odpowiem, że to całkiem inna historia.
- A czy wierzysz, że miłość potrafi przenosić góry?
- (Hehe) Wie Pan, to już zupełnie inna historia. Istotnie mówi się o tym, że to uczucie potrafi przenosić góry, ale czy nie jest to tylko pusty frazes jakich pełno w naszym życiu? Według mnie nie istnieje nic takiego jak "przenosiciel" gór; no może z wyjątkiem procesów geologicznych, ale te z kolei, jak Pan wie, są niesłychanie długotrwałe, więc znów, jest to zupełnie inna historia. Jeśli chce Pan wiedzieć czym jest dla mnie miłość między kobietą a mężczyzną to Panu powiem. A więc to ni mniej nie więcej zwykłe poczucie przywiązania, jedności, zrozumienia, sympatii i kilka tym podobnych. To ni mniej ni więcej spędzanie ze sobą czasu w większym stopniu niż z innymi ludźmi z naszego otoczenia. I gwoli jasności, nie ma ona raczej nic wspólnego z wersją bajkowo-filmowo-książkową i potrafi być tak samo nietrwała jak nasze istnienie. Co więcej potrafi też nieść ze sobą pokłady cierpienia, co jest naturalnie odwrotną funkcją, którą pierwotnie ma pełnić. Wie o tym chyba każdy człowiek, który stracił swoją miłość. Bo właśnie wtedy gdy się ją traci, zaczyna się zadawać pytania co do cholery stało się z tą miłością, która potrafi góry przenosić? Ano stało się to, że istnieje właśnie tylko w filmach, bajkach i książkach; nie doszukujmy się jej w prawdziwym życiu. Nie twórzmy mitów o istnieniu czegoś, co tak naprawdę nie istnieje, bo to tylko przeszkadza nam w naszym życiu stwarzając złudne nadzieje.
- A czy nie uważasz, że...
- Nie, nie uważam.
- Dobrze, dziękuję bardzo w takim razie.
- Proszę bardzo.
- Tak, jasne.
- Czy wierzysz w miłość?
- Hmmm, no tak skonstruowane pytanie pozostawia mi duże pole manewru, więc odpowiem: "Tak, kocham swoich rodziców bardzo mocno, więc, tak, wierzę w miłość".
- Ale mnie chodzi o taką miłość chłopaka do dziewczyny.
- Aha, ale tego Pan nie powiedział od razu. Zresztą nieważne. Czy wierzę w miłość między kobietą a mężczyzną? To dla mnie bardzo trudne pytanie. Niemniej ogólnie rzecz biorąc muszę stwierdzić, że wierzę w nią. Jednak jeśli spyta się mnie Pan o to czy wierzę, że przenosi góry to odpowiem, że to całkiem inna historia.
- A czy wierzysz, że miłość potrafi przenosić góry?
- (Hehe) Wie Pan, to już zupełnie inna historia. Istotnie mówi się o tym, że to uczucie potrafi przenosić góry, ale czy nie jest to tylko pusty frazes jakich pełno w naszym życiu? Według mnie nie istnieje nic takiego jak "przenosiciel" gór; no może z wyjątkiem procesów geologicznych, ale te z kolei, jak Pan wie, są niesłychanie długotrwałe, więc znów, jest to zupełnie inna historia. Jeśli chce Pan wiedzieć czym jest dla mnie miłość między kobietą a mężczyzną to Panu powiem. A więc to ni mniej nie więcej zwykłe poczucie przywiązania, jedności, zrozumienia, sympatii i kilka tym podobnych. To ni mniej ni więcej spędzanie ze sobą czasu w większym stopniu niż z innymi ludźmi z naszego otoczenia. I gwoli jasności, nie ma ona raczej nic wspólnego z wersją bajkowo-filmowo-książkową i potrafi być tak samo nietrwała jak nasze istnienie. Co więcej potrafi też nieść ze sobą pokłady cierpienia, co jest naturalnie odwrotną funkcją, którą pierwotnie ma pełnić. Wie o tym chyba każdy człowiek, który stracił swoją miłość. Bo właśnie wtedy gdy się ją traci, zaczyna się zadawać pytania co do cholery stało się z tą miłością, która potrafi góry przenosić? Ano stało się to, że istnieje właśnie tylko w filmach, bajkach i książkach; nie doszukujmy się jej w prawdziwym życiu. Nie twórzmy mitów o istnieniu czegoś, co tak naprawdę nie istnieje, bo to tylko przeszkadza nam w naszym życiu stwarzając złudne nadzieje.
- A czy nie uważasz, że...
- Nie, nie uważam.
- Dobrze, dziękuję bardzo w takim razie.
- Proszę bardzo.
-witam pana
-witom uprzejmnie .
- Czy współczesna młodzisz jest dobra
-nie są bytnio agresywni
-czy spotyka pan takich ludzi
-nie zbyt często poniewasz siedą przy komputerach
-ma pan wnóków w wieku 13 lat
-mam 2 i sąz zbytnio rozpieszczeni siedząw domu -
-dziękuje za wywiad
-proszę
-witom uprzejmnie .
- Czy współczesna młodzisz jest dobra
-nie są bytnio agresywni
-czy spotyka pan takich ludzi
-nie zbyt często poniewasz siedą przy komputerach
-ma pan wnóków w wieku 13 lat
-mam 2 i sąz zbytnio rozpieszczeni siedząw domu -
-dziękuje za wywiad
-proszę
-Dzień dobry pani
-Dzień dobry Natalko .
-Czy pani zdaniem współczesna młodzież jest kulturalna ?
-Moim zdaniem nie wszyscy .
- Dlaczego??
-Nie którzy bardzo nie dobrze się wysławiają :klną .
- O jakich złych rzeczach pani słuchała na temat młodzieży ?
- Od mojej koleżanki opowiadała mi że u niego w klasie nie którzy chłopcy palą i piją .
- To straszne ! A jakieś dobre ich strony??
-No pewnie jest ich bardzo dużo np. że sumiennie odrabiają pracę domową .Pilnie się uczą .Mają wzorowe zachowanie itp.
-Bardzo dziękuje
-Niema za co
Mam nadzieję że pomogłam
polecam się :)
-Dzień dobry Natalko .
-Czy pani zdaniem współczesna młodzież jest kulturalna ?
-Moim zdaniem nie wszyscy .
- Dlaczego??
-Nie którzy bardzo nie dobrze się wysławiają :klną .
- O jakich złych rzeczach pani słuchała na temat młodzieży ?
- Od mojej koleżanki opowiadała mi że u niego w klasie nie którzy chłopcy palą i piją .
- To straszne ! A jakieś dobre ich strony??
-No pewnie jest ich bardzo dużo np. że sumiennie odrabiają pracę domową .Pilnie się uczą .Mają wzorowe zachowanie itp.
-Bardzo dziękuje
-Niema za co
Mam nadzieję że pomogłam
polecam się :)