Odpowiedź :
Czesto w czasie wakacji chodze po lasach spacerujac po dobrze mi znanych sciezkach i odkrywam nowe ustronne zakatki. Własnie tego lata kiedy bylismy ostatnim razem na wakacjach wybrałem się pewnego dnia na lesna wedrowke. Był poranek ale slonce juz bylo wyskoko. Wsrod puszystego mchu czernily sie jagody z migotajacymi brylantowymi kropelek rosy.Zlotopomaranczowa kula slonca coraz intensywniej rozjasniala lesne mroki. Szedłem scoezka po igliwiu i zeschnietych gałazkach raz po raz schylając się po ukryta wsrid lisci szkarłatna poziomke. Las powoli nabierał ciepla od slonca a spomiedzy drzw slychac było spiew ptakow.Z jendego drzewa skoczyła żwawo ognistoplowa wiewiorka z imponujaca kitą i kremowym brzuszkiem.Gdzies w poblizu szumiała rzeka otulona zaroslami. Lekki ozywiony wiaterek poruszał galeziami majestatycznych swierkow. Wchodzilem coraz glebiej w urokliwy gesty las bladzilem sciezkami z przydeptana lesna trawa.naraz Niespodziewanie dotarłem na odleglosc zaledwie kulku krokow od szklaceej sie zielonoblekitnej tafli malego stawu.Był skapany w sloncu i lsnił jak lustro. Usiadziwszy pod starym drzewem odpaczełem i udałem się w drogę powrotną.