Rozwiązane

Napisz bajke z morałem konstruktywnym potrzebne na 23.11.09



Odpowiedź :

MLECZNA KRAINA

Tysiące galaktyk stąd istniała sobie planeta o nazwie Mleczna Kraina pełna czekoladowych stworków, budyniów i draży pełno mlecznych. Na tej planecie żył sobie również Michałek . Był on smutnym cukierkiem, który już dawno wyszedł z mody i nikt nie pamięta jego świetności z czasów PRL- u. Wszyscy jego przyjaciele, albo już są przeterminowani, albo zostali przetopieni na czekoladowego Małysza. Michałek był
nieszczęśliwy również z innego powodu. Był bardzo zakochany w Bakomie księżniczce jogurtów. Bardzo chciał dostać się do jej zamku z Jogurtowej Zgrzewki i wyznać jej miłość. Próbował na wiele sposobów, nawet tak drastycznych jak stopienie siebie zapalniczką i przepłynięcie pod otwarciem. Niestety Król Dr Oetker był tak nadopiekuńczy, że postawił na straży Marsjanki.
Na satelicie Mlecznej Krainy, na księżycu Wedel, mieszkało sobie trzech złych dropsów Malaga, Likitak i Kasztanek. Od wieków próbują podbić Mleczną Krainę. Teraz Wpadli na pewien podły pomysł chcą porwać księżniczkę. Zaczekali, aż zapadnie zmrok i zaatakowali Marsjanki polewą czekoladową i wiórkami kokosowymi, następnie uśpili księżniczkę arakowym aromatem do ciast i porwali ją. Jej ojciec, król
Dr Oetker był już stary i nie mógł sam odbić córki, dlatego wystawił w nagrodę dla tego kto odzyska księżniczkę, jego własną koronę i planetę we władanie. Próbowało wielu śmiałków, nawet tacy mocarze jak Snickers, czy bliźniaki Twix nie zdołali przebić
Fortecy Z Tortu Kakaowego.
Wreszcie Michałek wziął się w garść, uzupełnił braki sacharozy w swoim organizmie, spakował swoją broń gofrownicę i karabinek na serwatkę, i ruszył po ukochaną. Dotarł do Fortecy Z Tortu Kakaowego na Wedlu i zastanowił się chwilkę: Po co mam walić głową w tort, jak moi poprzednicy, jeżeli mogę go zjeść pomyślał Michałek, po czym krzyknął donośnie Kakao!!! i zaczął konsumowanie.
Forteca była bardzo smaczna i łatwo mu wchodziła to nie cackał się z nią zbyt długo. Po chwili natknął się na Malagę, Likitaka i Kasztanka, którzy próbowali uciec, ale nie zdążyli. Michałek wystrzelił do nich z karabinka na serwatkę i przetopił w gofrownicy na Hannawalda. Oswobodził z sideł naleśnikowych Bakomę i udali się do Mlecznej Krainy.
Michałek mógł zrobić nareszcie to, o czym zawsze marzył powiedział wybrance kocham cię a ona odwzajemniła mu to uczucie. Pobrali się. Michałek został królem, a Bakoma królową. Gdzieś około dziewięciu miesięcy później urodziły się malutkie Bakusie. Żyli sobie długo, szczęśliwie i grali w zielone, a Malaga. Likitak i Kasztanek na wieki pozostaną w postaci Hannawalda z dodatkiem serwatki.

MORAŁ: Nie masz lepszej słodyczy marki, niż polskie Michałki.
,,Tama"
Dawno temu za górami w pewnym lesie, jak wieść niesie, mieszkała gromada bobrów. Niedaleko ich domków znajdowało się ujście rzeki do jeziora. Codzienna praca bobrów polegała na budowaniu tamy. Budową kierował bóbr Bobi przez wszystkich mieszkańców szanowany i uchodzący za wzór kierownika budowy.
Pewnego dnia mieszkańców przywitał przykry dzień. Bobi nie pojawił się w chatce już drugą noc. Uznano, że padł ofiarą myśliwych. Smutny nastrój panował wśród mieszkańców jeszcze długo, zwłaszcza dlatego, że nie potrafiono wybrać godnego następcy Bobiego. Drogą głosowania wybrano Bronka, jednak spora część bobrów nie zgadzała się z tą decyzją.
Praca przy tamie nadal trwała, jednak co raz częściej wybuchały kłótnie, a Bronek zawsze upierał się przy swoim stanowisku.
Tak o to pewnego wieczora doszło do tragedii. Cała dotychczasowa praca bobrów poszła na marne. Tama runęła. Wszystkiemu winne były nieporozumienia między budowniczymi.
Po dwóch dniach od tego zdarzenia do domu powrócił Bobi. Opowiedział wszystkim swoją niesamowitą historię i wrócił na stanowisko kierownika. Najpierw zadbał o to, by panująca atmosfera byłą dla wszystkich przyjemna.
Tama powstała po kilku miesiącach - piękna, mocna i wspaniała. Z tej okazji Bobi wygłosił piękne przemówienie, które zakończyło się zdaniami : ,,Pamiętajcie przyjaciele, żeby żyć ze sobą w zgodzie. Bo zgoda buduje, a niezgoda rujnuje".

Bardzo proszę, mam nadzieję, że ci się spodoba moje opowiadanie :)