Odpowiedź :
Lecimy w podróż statkiem kosmicznym.Moje marzenie właśnie się spełnia,bowiem odlatuję w nie znane przestworza nowy świat.!
Już od dziecka marzyłam o wyprawie w kosmos.Później z wiekiem uznałam to za nie możliwe,aż do czasu gdy wybrałam szkołę astronomiczną.Tam okazałam się prymuską.Po wielu tygodniowych szkoleniach zostałam jednym z członków załogi naszej ekipy.
Byłam taka szczęśliwa.Nasz wielki odjazd miał rozpocząć się w niedzielę i trwać aż 3 tygodnie. W tym czasie mieliśmy pofrunąć na wielką stację kosmiczną.Tak też się stało. Następnego ranka pożegnałam rodziców i dzielnie wkroczyłam na pokład naszego odrzutowca.Lecieliśmy może z 10 godzin gdy nagle nasz pojazd zaczął warjować.Nie wiadomo było co się dzieje.Operator maszyny był zszokowany. Kompletnie nie wiedzieliśmy co robić gdyż maszyna poruszała się coraz szybciej w odwrotnym kierunku do zamierzonego.
Myślałam że to już koniec. Pilot włączył lądowanie awaryjne. Znaleźliśmy się na tajemniczej wyspie.Była cała zielona .
Piękna kraina podobna do raju od razu nam się spodobała.Postanowiliśmy od razu ją zwiedzić.Podczas ekspedycji poznaliśmy wiele ciekawych roślin i zwierząt. W krotce potem kierownik zawiadomił służby pomocnicze.Zostaliśmy uratowani.Mimo to ja czułam że muszę się tam jeszcze wybrać gdyż bardzo mi się tam podobało.
nie wiem czy dobrze :)
Już od dziecka marzyłam o wyprawie w kosmos.Później z wiekiem uznałam to za nie możliwe,aż do czasu gdy wybrałam szkołę astronomiczną.Tam okazałam się prymuską.Po wielu tygodniowych szkoleniach zostałam jednym z członków załogi naszej ekipy.
Byłam taka szczęśliwa.Nasz wielki odjazd miał rozpocząć się w niedzielę i trwać aż 3 tygodnie. W tym czasie mieliśmy pofrunąć na wielką stację kosmiczną.Tak też się stało. Następnego ranka pożegnałam rodziców i dzielnie wkroczyłam na pokład naszego odrzutowca.Lecieliśmy może z 10 godzin gdy nagle nasz pojazd zaczął warjować.Nie wiadomo było co się dzieje.Operator maszyny był zszokowany. Kompletnie nie wiedzieliśmy co robić gdyż maszyna poruszała się coraz szybciej w odwrotnym kierunku do zamierzonego.
Myślałam że to już koniec. Pilot włączył lądowanie awaryjne. Znaleźliśmy się na tajemniczej wyspie.Była cała zielona .
Piękna kraina podobna do raju od razu nam się spodobała.Postanowiliśmy od razu ją zwiedzić.Podczas ekspedycji poznaliśmy wiele ciekawych roślin i zwierząt. W krotce potem kierownik zawiadomił służby pomocnicze.Zostaliśmy uratowani.Mimo to ja czułam że muszę się tam jeszcze wybrać gdyż bardzo mi się tam podobało.
nie wiem czy dobrze :)