Odpowiedź :
Ziemia, 07.08.1950r
Drogi Pilocie!
Witam Cię książę. Informuje Cię,że wracam z dalekiej podróży.
Teraz rozumię czemu mówiła: „Jestem jedyną różą we wszechświecie”. Zrozumiałem jej słowa mądre, oraz jakże denerwujące (po jakimś czasie) zachcianki typu: „nakryj mnie(…)”, „odkryj mnie(…)” te słowa wypowiedziane zostały dlatego, że mnie bardzo kocha i chciała w ten sposób to pokazać. Przypominam sobie jak przyleciała do mnie jeszcze jako ziarenko „nie wiadomo skąd”. Byłem niemądry i niedomyślny, aż do tego stopnia, że nie doszedłem do tego. Z tej perspektywy rozumowania, której nauczyłem się na tej planecie, a dokładniej o której mówił mi Lis tj. o „oswojeniu” wszystko robi się niezwykle łatwe. Teraz jestem już pewny, iż mnie oswoiła!. Dowodem tego jest min. to, że martwię się o nią , bo te wszystkie jej powiedzenia „mam kolce i nie boję się nawet tygrysa” to służyły tylko jednemu by mi się upodobać.
Swój powrót do Niej mogę umotywować swą przejawiającą się tęsknotą. Zastanawiam się nad Lisem to wydaje mi się on wręcz niezwykłą istotą, ponieważ zauważyłem ile wniósł w moje życie. Ile bym róż zobaczył na tym świecie wiem, że żadną bym nie nazwał Moją, ponieważ „każda inna róża jest podobna do stu tysięcy innych róż”, a moja z całą pewnością nie jest podobna do żadnej i na pewno mogę nazwać ją swoją.
Drogi Pilocie przypominam teraz wszystkie twoje zagadki lecz wiesz zapewne, że nie sposób na nie odpowiedzieć. Wszystkie uczucia wywodziły się z twoich mądrych ust, dzięki tobie poznałem: miłość, przyjaźń przyjaźń i śmierć dzięki której mam wrócić na moją planetę, a właściwie na Asteroid B-612 by opiekować się Różą i „ujawnić wszystko czego się nauczyłem, dbać o planetę i oglądać jakże piękne zachody słońca (myślę o pobiciu mojego rekordu w tej właśnie „walce”)
Bardzo serdecznie Ci dziękuję za to co dla mnie zrobiłeś, a było tego naprawdę wiele. Pamiętaj,że w moim sercu zawsze będzie dla Ciebie miejsce.
Drogi Pilocie!
Witam Cię książę. Informuje Cię,że wracam z dalekiej podróży.
Teraz rozumię czemu mówiła: „Jestem jedyną różą we wszechświecie”. Zrozumiałem jej słowa mądre, oraz jakże denerwujące (po jakimś czasie) zachcianki typu: „nakryj mnie(…)”, „odkryj mnie(…)” te słowa wypowiedziane zostały dlatego, że mnie bardzo kocha i chciała w ten sposób to pokazać. Przypominam sobie jak przyleciała do mnie jeszcze jako ziarenko „nie wiadomo skąd”. Byłem niemądry i niedomyślny, aż do tego stopnia, że nie doszedłem do tego. Z tej perspektywy rozumowania, której nauczyłem się na tej planecie, a dokładniej o której mówił mi Lis tj. o „oswojeniu” wszystko robi się niezwykle łatwe. Teraz jestem już pewny, iż mnie oswoiła!. Dowodem tego jest min. to, że martwię się o nią , bo te wszystkie jej powiedzenia „mam kolce i nie boję się nawet tygrysa” to służyły tylko jednemu by mi się upodobać.
Swój powrót do Niej mogę umotywować swą przejawiającą się tęsknotą. Zastanawiam się nad Lisem to wydaje mi się on wręcz niezwykłą istotą, ponieważ zauważyłem ile wniósł w moje życie. Ile bym róż zobaczył na tym świecie wiem, że żadną bym nie nazwał Moją, ponieważ „każda inna róża jest podobna do stu tysięcy innych róż”, a moja z całą pewnością nie jest podobna do żadnej i na pewno mogę nazwać ją swoją.
Drogi Pilocie przypominam teraz wszystkie twoje zagadki lecz wiesz zapewne, że nie sposób na nie odpowiedzieć. Wszystkie uczucia wywodziły się z twoich mądrych ust, dzięki tobie poznałem: miłość, przyjaźń przyjaźń i śmierć dzięki której mam wrócić na moją planetę, a właściwie na Asteroid B-612 by opiekować się Różą i „ujawnić wszystko czego się nauczyłem, dbać o planetę i oglądać jakże piękne zachody słońca (myślę o pobiciu mojego rekordu w tej właśnie „walce”)
Bardzo serdecznie Ci dziękuję za to co dla mnie zrobiłeś, a było tego naprawdę wiele. Pamiętaj,że w moim sercu zawsze będzie dla Ciebie miejsce.