Odpowiedź :
Był raz sobie pewien podróżnik, który szedł do zamku, a szedł tam dlatego, że dowiedział się z testamentu jego ojca, że odziedziczył go, więc szedł, szedł i szedł,a gdy już doszedł zobaczył zamek, który był w nienajlepszym stanie...
PODRÓŻNIK:
- Teraz juz wiem dlaczego inni, którzy byli chętni do majątku mojego ojca cieszyli się, jak się dowiedzieli, że ja odziedziczam zamek...
Wszedł do zamku, gdyż dzwi były wrota były lekkie do otworzenia, obejrzał wszystkie 65 pomieszczeń zamku i stwierdził...
PODRÓŻNIK:
- hmm... w srodku ten zamek nawet tak, żle nie wyglada i mam niedaleko do miasta, wytarczy naprawić dach i naprawić ściany i poprawić kilka detali.
Nagle usłyszał jakieś trzaskanie i nagle zaczął się walić dach w pomieszczenie w którym się podróznik znajdował.
PODRÓZNIK:
- jednak nie bedzie tak jak myslałem... a może to sprzedać?
Nagle pojawił sie duch jego ojca:
DUCH:
-witaj mój synu!
Podróżnik nie mógł wykrztusić słowa
DUCH:
- wiedziałem, że tu przybędziesz, zawsze wszytsko najpierw planowałeś, a potem robiłeś.
PODRÓŻNIK:
- Tato, ale jak to możliwe, że ty możesz tu ze mną rozmawiać?
DUCH:
-Gdy ktos umiera, a ma na świecie niedokończoną sprawę zostaje jako zjawa i pójdzie na sąd Boży dopieo po załatwieniu już tej sprawy.
PODRÓŻNIK:
- Więc jaka masz niedokończona sprawę?
DUCH:
-To sprawa odnośnie ciebie zostałem na tym świecie, bo chciałem ci powiedzieć, że pod podłogą w mojej sypialni znajduję sie skrzynia, a w niej jest czarodziejskie berło które spełnia 2 życzenia.
Po tych słowach pojawił sie Anioł...
ANIOŁ:
- juz czas, abyś stanoł przed Bogiem.
I zabrał go rydwanem do nieba.
Całą rozmowę słyszał rozbójnik, który pobiegł do swoich towarzyszy...
ROZBÓJNIK:
- podobno w tym zamku jest skarb?
SZEF BANDY:
- a z kad wiesz szukalismy już prawie wszędzie te ruiny i nic nie znaleźliśmy?
ROZBÓJNIK:
- Ale słyszałem jak jakis chłopak rozmawia z duchem i on mu powiedział...
Cała banda wybuchła śmiechem i wypedzili go z miejsca ich pobytu.
ROZBÓJNIK:
- Odnajdę te berło na własną rekę i będę bogaty, a potem to ja się posmieję z ich...
Rozbójnikcy rozmawiają!!!
ROZBÓJNIK II:
-szefie, a może nie powinniśmy go wypedzać, raz już była podobna sytuacja i miał rację!
SZEF BANDY:
- Głupcze wierzysz, że jakies duchy nawiedzają w tym zamku?
Nikt nie odpowiada...
SZEF BANDY:
- No własnie, więc następnym razem pomysl zanim cos powiesz!
Podróżnik i rozbójnik spotkali sie w sypialni w tym samym czasie, zaczeli walkę, niechcący przez nieuwagę rozbójnik wypadł przez okno, podróznik nie zdołał go uratować!
Rozbójnicy zobaczyli wypadającego kompana:
ROZBÓJNIK II:
-Chyba napradę jest jakiś skarb i ktos go uprzedził!
SZEF BANDY:
- gdzie miał być ten skarb?
ROZBÓJNIK II:
-W jakiejś sypialni?
SZEF BANDY:
- Naprzód!!!
Gdy już tam przybyli podróznik myślał nad życzeniem...
Zbóje chciali go zabić, ale ukazała sie zjawa ojca!
DUCH:
- biada wam zbóje checie zabić mojego syna, dlatego jesteście obciążeni grzechem idźcie precz!!!
I rozbójnicy zapadli się pod podłogę, a podróznik wypowiedział swoje życzenia
KONIEC
PODRÓŻNIK:
- Teraz juz wiem dlaczego inni, którzy byli chętni do majątku mojego ojca cieszyli się, jak się dowiedzieli, że ja odziedziczam zamek...
Wszedł do zamku, gdyż dzwi były wrota były lekkie do otworzenia, obejrzał wszystkie 65 pomieszczeń zamku i stwierdził...
PODRÓŻNIK:
- hmm... w srodku ten zamek nawet tak, żle nie wyglada i mam niedaleko do miasta, wytarczy naprawić dach i naprawić ściany i poprawić kilka detali.
Nagle usłyszał jakieś trzaskanie i nagle zaczął się walić dach w pomieszczenie w którym się podróznik znajdował.
PODRÓZNIK:
- jednak nie bedzie tak jak myslałem... a może to sprzedać?
Nagle pojawił sie duch jego ojca:
DUCH:
-witaj mój synu!
Podróżnik nie mógł wykrztusić słowa
DUCH:
- wiedziałem, że tu przybędziesz, zawsze wszytsko najpierw planowałeś, a potem robiłeś.
PODRÓŻNIK:
- Tato, ale jak to możliwe, że ty możesz tu ze mną rozmawiać?
DUCH:
-Gdy ktos umiera, a ma na świecie niedokończoną sprawę zostaje jako zjawa i pójdzie na sąd Boży dopieo po załatwieniu już tej sprawy.
PODRÓŻNIK:
- Więc jaka masz niedokończona sprawę?
DUCH:
-To sprawa odnośnie ciebie zostałem na tym świecie, bo chciałem ci powiedzieć, że pod podłogą w mojej sypialni znajduję sie skrzynia, a w niej jest czarodziejskie berło które spełnia 2 życzenia.
Po tych słowach pojawił sie Anioł...
ANIOŁ:
- juz czas, abyś stanoł przed Bogiem.
I zabrał go rydwanem do nieba.
Całą rozmowę słyszał rozbójnik, który pobiegł do swoich towarzyszy...
ROZBÓJNIK:
- podobno w tym zamku jest skarb?
SZEF BANDY:
- a z kad wiesz szukalismy już prawie wszędzie te ruiny i nic nie znaleźliśmy?
ROZBÓJNIK:
- Ale słyszałem jak jakis chłopak rozmawia z duchem i on mu powiedział...
Cała banda wybuchła śmiechem i wypedzili go z miejsca ich pobytu.
ROZBÓJNIK:
- Odnajdę te berło na własną rekę i będę bogaty, a potem to ja się posmieję z ich...
Rozbójnikcy rozmawiają!!!
ROZBÓJNIK II:
-szefie, a może nie powinniśmy go wypedzać, raz już była podobna sytuacja i miał rację!
SZEF BANDY:
- Głupcze wierzysz, że jakies duchy nawiedzają w tym zamku?
Nikt nie odpowiada...
SZEF BANDY:
- No własnie, więc następnym razem pomysl zanim cos powiesz!
Podróżnik i rozbójnik spotkali sie w sypialni w tym samym czasie, zaczeli walkę, niechcący przez nieuwagę rozbójnik wypadł przez okno, podróznik nie zdołał go uratować!
Rozbójnicy zobaczyli wypadającego kompana:
ROZBÓJNIK II:
-Chyba napradę jest jakiś skarb i ktos go uprzedził!
SZEF BANDY:
- gdzie miał być ten skarb?
ROZBÓJNIK II:
-W jakiejś sypialni?
SZEF BANDY:
- Naprzód!!!
Gdy już tam przybyli podróznik myślał nad życzeniem...
Zbóje chciali go zabić, ale ukazała sie zjawa ojca!
DUCH:
- biada wam zbóje checie zabić mojego syna, dlatego jesteście obciążeni grzechem idźcie precz!!!
I rozbójnicy zapadli się pod podłogę, a podróznik wypowiedział swoje życzenia
KONIEC