Odpowiedź :
Syzyf był królem Koryntu i ulubieńcem bogów, którzy często zapraszali go na Olimp na uczty. Podczas tych zabawach zabierał ze stołu nektar i ambrozję, lecz Zeus patrzył na to wszystko z przymrużeniem oka. Któregoś dnia usłyszał tam bardzo ważną tajemnicę. Wyjawił ją ludności, za co bóg bogów zabił go; była to śmierć zwyczajna, bez kary, jednak Syzyf, wiedząc dobrze, co go czeka, za życia jeszcze zakazał żonie chować go. Syzyf przekonał zatem Zeusa, aby ten na chwilę zesłał go na ziemię, wtedy on rozprawi się ze straszną żoną i wróci – Zeus uległ jego prośbom i już po chwili Syzyf znowu był na ziemi. Nie myślał o karaniu żony i po prostu ulotnił się z królestwa i przestał pokazywać się publicznie.
Po wielu latach zapomniano o Syzyfie, lecz podczas jednej z uczt boskich Hefajstos wspomniał o nim, więc Hades, brat Zeusa wysłał Tanatosa, boga śmierci, aby przyprowadził tu króla. Tanatos poleciał do domu Syzyfa, gdzie został uwięziony. Mijały tygodnie, a Tanatos nie wracał, więc w końcu Hades spytał się brata, gdzie jest jego bożek. Tym razem Zeus postanowił wysłać Hermesa, boga handlarzy i żeglarzy. Kiedy zaś owy bóg przyleciał do zamku, uwolnił Tanatosa, który jako pierwszego uśmiercił Syzyfa. Zeus skazał króla na tyle czasu w Tartarze, ile jest potrzebne na wtoczenie wielkiego głazu na stromą skałę. Nie byłoby to takie straszne, lecz kamień, kiedy był już prawie na szczycie osuwał się na dół, i Syzyf musiał zaczynać od początku. Taką oto karę dostał Syzyf.
Po wielu latach zapomniano o Syzyfie, lecz podczas jednej z uczt boskich Hefajstos wspomniał o nim, więc Hades, brat Zeusa wysłał Tanatosa, boga śmierci, aby przyprowadził tu króla. Tanatos poleciał do domu Syzyfa, gdzie został uwięziony. Mijały tygodnie, a Tanatos nie wracał, więc w końcu Hades spytał się brata, gdzie jest jego bożek. Tym razem Zeus postanowił wysłać Hermesa, boga handlarzy i żeglarzy. Kiedy zaś owy bóg przyleciał do zamku, uwolnił Tanatosa, który jako pierwszego uśmiercił Syzyfa. Zeus skazał króla na tyle czasu w Tartarze, ile jest potrzebne na wtoczenie wielkiego głazu na stromą skałę. Nie byłoby to takie straszne, lecz kamień, kiedy był już prawie na szczycie osuwał się na dół, i Syzyf musiał zaczynać od początku. Taką oto karę dostał Syzyf.