Rozwiązane

mam takie zadanie
napisz wypracowanie na jeden z podanych tematów.
1. Czy warto być przesondnym? Opwiedz o przygodzie , bedącej odpowiedzią na postawione pytanie.
2. Opisz antyczne dzieło sztuki na podstawie wybranej reprodukcji z podrecznika.

( podrecznik " Słowa na czasie " podrecznik do kształcenia literackiego i kulturowego wydawnictwo nowa era klasa 1 gimnazjum )
prosze pomózcie



Odpowiedź :

Maddy
Czy warto być przesądnym?

Przesądy, zabobony, pech, czy wróżby… Nie wierzę w nie. Owszem, szczęście czasem nas w życiu spotyka, ale nie mamy na to żadnego wpływu. Szczęścia nie da się zaplanować, po prostu czasem na nas spada, albo stale nam towarzyszy. Pech za to, według mnie jest wytworem naszej wyobraźni. To, czy czarny kot przebiegnie nam drogę, przejdziemy pod drabiną, rozbijemy lusterko, czy nie chwycimy za guzik widząc kominiarza, wcale nie oznacza, że przydarzy nam się coś złego. Są to przesądy, które ludzie kiedyś ustalili i wielu z nich teraz w nie wierzy.
Trzynastego w piątek. Cały świat nastawiony jest na jakieś pechowe zdarzenia w tym dniu. Choćby dzięki takiemu nastawieniu ludziom przydarza się coś złego. Siła ludzkiego umysłu może wiele zdziałać.
Oto ‘pechowy’ dzień, który przydarzył się trzynastego w piątek.
Całą noc padał śnieg. Zaspałem, budząc się o niewłaściwej godzinie. Chcąc wsiąść do samochodu i ruszyć do szkoły okazało się, że należy jeszcze odśnieżyć pojazd. Będąc w połowie drogi do szkoły złapaliśmy pociąg. Te wydarzenia wpłynęły na to, iż spóźniłem się do szkoły. Nie odrobiłem zadania z matematyki, bo zapomniałem. Lekcje strasznie mi się dłużyły, a w dodatku nauczyciele zaczęli mnie wywoływać do odpowiedzi i zarobiłem kilka pał. Na przerwie oblałem się sokiem malinowym, który właśnie piłem, a wychodząc z szatni potknąłem się o niezwiązaną sznurówkę i przewróciłem na panią dyrektor, która również upadła na ziemię. Gdy stałem przed szkołą ktoś wyrzucił przez okno ogryzek z jabłka, który trafił oczywiście mnie i to w dodatku w głowę. Gdy wracałem pieszo do domu, przejeżdżająca ciężarówka wjechała w kałużę i ochlapała mnie.
Cały ten dzień był zwykłym przypadkiem. Każdemu przecież przydarzają się złe dni. Na mnie trafiło akurat trzynastego w piątek. Co na to poradzić? Pozwolić życiu biec dalej, nie przejmować się problemami i upadkami, tylko skupić się na tych dobrych sprawach. Moim zdaniem nie warto być przesądnym. Wiara w te rzeczy może doprowadzić nawet do obłędu. Uważam, iż to, że trafia nam się coś takiego jak pech jest czystym przypadkiem. Nic nie dzieje się bez przyczyny. To, czy spotka nas coś złego, czy też coś dobrego z reguły uzależnione jest od nas. Czasem jednak, w grę wchodzi coś takiego jak ‘los’.

Pzdr ;D