Rozwiązane

wymyśl opowiadanie science fiction lub normalną bajkę.
BARDZO WAŻNE



Odpowiedź :

Pewnego dnia spotkałem na spacerze w lesie kosmitę.Na początku bałem się wyjść za krzaków , ale gdy zauważyli mnie stwierdziłem , że niema sensu uciekać bo było ich sześciu.Jeden z nich tajemniczą siłą przyciągną mnie do siebie i założył mi jakiś kask z antenkami.Powiedział , że ten kask jest potrzebny mi potrzeby gdyż bym mógł ich rozumieć.Powiedzieli , że nic mi nie zrobią i nie przylecieli tu ze zagładom tylko po sadzonki drzew bo na ich planecie jest ich zaledwie siedemset.Szukali człowieka który kupi im je bo bali się reakcji ludzi.Kupiłem im je podziękowali mi i p prosili mnie żebym nikomu o tym nie mówił pokryli wszystkie koszty i natychmiast odlecieli na swoją planetę.
dawno dawno temu w malej wiosce kolo lasu zyly sobie dwa zaprzyjaznione pieski.pewnego dnia postanowily odwiedzic swoja przyjaciolke ktora mieszkala 3 wsie dalej. strarsze czarny pierek o imieniu kacper wiedziel ze bedzie to dluga wyprawa wiec postanowil zebrac ze soba prowiank w malym plecaczku natomiast mlodszy rudawy piesek o imieniu jimi spakowal wode do picia.z samego ranka wyruszyli przed nimi daleka droga ale byli pelni sily i usmiechu na twarzy ze zobacza swoja najlepsza kumpele sare. niestety na drodze mieli wiele przeszkud m.i.n dlugie i szerokie jezior.pieski wpadly na pomysl ze znajda kladeczki ktore pomoga im przeplynac na druga strone.gdy juz je znalezi i byli w polowie drogi na brzeg nagle kladki sie zepsuly i pieski wpadly do wody.po tej ciezkiej przeprawie postanowily cos zjesc ale okazalo sie ze jezioro zabralo ich caly prowiant oraz wode do picia.pieski sie nie poddaly wiadoma rzecza jest to ze maja swietny wech i w mgnieniu oka znalazly pozywienie.najedzone ruszyly dalej juz nie duzo km zostalo do sary ale dzien jest teraz krotki i zaczelo robic sie ciemno na szczescie przed zachodem doszy do domu.gdy ujzeli sare od razu zucili sie w jej ramioma na przywitanie i rozmowa nie miala konca wlascicielka sary pozwolila jej przyjaciolom przenocowac i dala im pyszne chrupki oraz wode w misce.nastepnego dnia pieski ruszyly z powrotem do domu i znow czekalo na nich to nieszczesne jezioro,lecz tym razem bylo latwiej.kladki ktore znalezli na brzeku pozwolily im bezpiecznie przeplynac na druga strone i spokojnie przed zachodzem slonca dotarli do domu.byla to bardzo wyczerpujaca przygoda dla pieskow dlatego od razu polozyly sie spac.
rozwin troche to bajke jak ci sie spodoba.moja corcia jest nia zachwycona:D mozesz jeszcze dopisac jakies przygody co ich spotkaly idac do tej sary:D
Pewnego razu dziewczynka o imieniu Kaja poszła do lasu zbierać grzyby.Trochę się bała, ale przezwyciężyła strach.Bardzo spodobał jej się dzik z małymi.Podeszła by pogłaskać.Lecz nagle matka dzików zaatakowała ją! Dziewczynka nie wiedziała co robić.Uciekała, ale za wolno.Usłyszała strzał.Zobaczyła, że leśniczy przyszedł.NIe zaszczelił żadnego dzika, lecz przestraszył.
Dziewczynka bardzo się ucieszyła i podziękowała, ale leśniczy dał jej przestroge, że ma się nie zbliżać do nieznanych zwierząt. Kaja obiecała, że już ta nigdy nie zrobi.