Odpowiedź :
Czy Biblia jest jedynym źródłem prawdy? Wielu ludzi uważa, że tak. Naucza bowiem ona nas miłości i szacunku. Każdy z nas powinien żyć ze sobą w zgodzie i pomagać potrzebującym. To właśnie na Biblii opierają się zasady wielu religii. I właśnie tu nasuwa się refleksja. Czy należy odrzucić wartości chrześcijańskie o jakich mówi nam biblia, (które notabene wspierają słabszych) i przyjąć te, które sprzyjają silnym? Myślę, że tak i w tej rozprawce będę starał się udowodnić słuszności tej tezy.
Jednym z głównych argumentów, potwierdzających moją tezę mogą być biblijne słowa ,,Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi". Wyraźnie widać, że zasada ta nie sprzyja ludziom ,,pierwszym", czyli osobom silnym, które w swoim życiu osiągnęły znaczny sukces, zaś ,,słabym'', którzy potrzebują odgórnie nałożonej pomocy, zapewniającej im nadzieję i sens życia. Gdyby każdy z nas brałby tę przestrogę do serca, to najprawdopodobniej nikt nie wychyliłby się ponad innych, bojąc się surowej kary po śmierci.
Kolejnym (mam nadzieję, że ważnym) argumentem są jakże dobrze znane słowa ,, Kochaj bliźniego jak siebie samego". Słowa te niosą dla nas ważne przesłanie. Otóż ludzie powinni nie tylko szanować się i nie czynić drugiemu złego. Ich głównym obowiązkiem jest przede wszystkim niesienie innym pomocy za wszelką cenę. Potwierdzeniem tego, może być krótka, biblijna opowieść o człowieku, który od młodych lat przestrzegał dekalogu. Właśnie do tego człowieka, Jezus Chrystus zwrócił się słowami ,,Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie". Teraz zastanówmy się przez chwilę. Czy naprawdę powinniśmy wyzbyć się wszystkiego, i pomagać innym, nawet kiedy działania te przynoszą nam straty? Moim zdaniem nie. Owszem, powinniśmy pomagać innym, ale nie należy popadać w skrajność. Myślę, że każdy, kto za bardzo przekłada dobro innych nad swoje, jest co najmniej lekkomyślny.
Ostatnim argumentem, potwierdzającym słuszność mojej tezy jest znany wszystkim fragment z Pisma Świętego ,,Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego". Jezus mówiąc te słowa, odradza nam bycia bogatymi, co jest sprzeczne z naturą człowieka, ponieważ każdy z nas pragnie jak najlepszego i szczęśliwego życia. Aprobuje on zaś postawę Jana Chrzciciela, który swe ubogie życie spędził na modlitwie i udzielaniu chrztów. Dobrze zaś wiemy, że życie bez pieniędzy w dzisiejszym świecie jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe.
Podsumowując, nie ma najmniejszych wątpliwości, że wartości chrześcijańskie sprzyjają słabym. Biblia uczy nas, że powinniśmy stawiać dobro drugiej osoby ponad swoje, a bycie bogatym oddala nas od nagrody w niebie. Nauki płynące z Pisma Świętego są więc co najmniej niewygodne dla ludzi o silnej woli, dążących do zdobycia władzy i bogactwa. Sądzę więc, że udało mi się udowodnić tezę, że należy odrzucić wartości chrześcijańskie i przyjąć te, które sprzyjają silnym.
Było kilka literówek :)
Jednym z głównych argumentów, potwierdzających moją tezę mogą być biblijne słowa ,,Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi". Wyraźnie widać, że zasada ta nie sprzyja ludziom ,,pierwszym", czyli osobom silnym, które w swoim życiu osiągnęły znaczny sukces, zaś ,,słabym'', którzy potrzebują odgórnie nałożonej pomocy, zapewniającej im nadzieję i sens życia. Gdyby każdy z nas brałby tę przestrogę do serca, to najprawdopodobniej nikt nie wychyliłby się ponad innych, bojąc się surowej kary po śmierci.
Kolejnym (mam nadzieję, że ważnym) argumentem są jakże dobrze znane słowa ,, Kochaj bliźniego jak siebie samego". Słowa te niosą dla nas ważne przesłanie. Otóż ludzie powinni nie tylko szanować się i nie czynić drugiemu złego. Ich głównym obowiązkiem jest przede wszystkim niesienie innym pomocy za wszelką cenę. Potwierdzeniem tego, może być krótka, biblijna opowieść o człowieku, który od młodych lat przestrzegał dekalogu. Właśnie do tego człowieka, Jezus Chrystus zwrócił się słowami ,,Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie". Teraz zastanówmy się przez chwilę. Czy naprawdę powinniśmy wyzbyć się wszystkiego, i pomagać innym, nawet kiedy działania te przynoszą nam straty? Moim zdaniem nie. Owszem, powinniśmy pomagać innym, ale nie należy popadać w skrajność. Myślę, że każdy, kto za bardzo przekłada dobro innych nad swoje, jest co najmniej lekkomyślny.
Ostatnim argumentem, potwierdzającym słuszność mojej tezy jest znany wszystkim fragment z Pisma Świętego ,,Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego". Jezus mówiąc te słowa, odradza nam bycia bogatymi, co jest sprzeczne z naturą człowieka, ponieważ każdy z nas pragnie jak najlepszego i szczęśliwego życia. Aprobuje on zaś postawę Jana Chrzciciela, który swe ubogie życie spędził na modlitwie i udzielaniu chrztów. Dobrze zaś wiemy, że życie bez pieniędzy w dzisiejszym świecie jest bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe.
Podsumowując, nie ma najmniejszych wątpliwości, że wartości chrześcijańskie sprzyjają słabym. Biblia uczy nas, że powinniśmy stawiać dobro drugiej osoby ponad swoje, a bycie bogatym oddala nas od nagrody w niebie. Nauki płynące z Pisma Świętego są więc co najmniej niewygodne dla ludzi o silnej woli, dążących do zdobycia władzy i bogactwa. Sądzę więc, że udało mi się udowodnić tezę, że należy odrzucić wartości chrześcijańskie i przyjąć te, które sprzyjają silnym.
Było kilka literówek :)