str. 45 "Kocham bardzo dzieci, jeśli nie jest ich zbyt dużo naraz, ale bliźnięta trzy razy z kolei... to już za wiele."
str. 45 "Ania zakończyła swe opowiadanie westchnieniem. Tym razem było to westchnienie ulgi. Widocznie nieprzyjemnie było jej wspominać swe losy na świecie, w którym nikt jej nigdy nie
pragnął."
str. 46 "Mówi za wiele - pomyślała Maryla - ale można by to z niej wykorzenić. A zresztą w tym, co mówi, nie ma nic pospolitego ani prostackiego."
str. 21 "Teraz zrozumiał pan, dlaczego nie mogę być zupełnie szczęśliwa. Nie może nią być osoba, która ma rude włosy! Wszystkim innym: piegami, zielonymi oczami i moją chudością nie martwię się tak bardzo."
str. 69 "Jakież to chude i nędzne stworzenie, Marylo! Zbliż się, dziecko, niech ci się lepiej przyjrzę! Ach, czy kto widział kiedy podobne piegi? A włosy czerwone, istna marchew! Chodźże bliżej, mała, powiadam ci!"