Kiedyś pisałem bajkę o nast. treści pt. Rogal story :)
Za Św. Marcina czasów,
Gdy o wszystko nie robiono tak wiele hałasu,
Spotkały się dla zabawy:
Cukier, drożdże, jajko, masło, mąka i mleko - zabrakło tylko kawy.
Cukier często przygląda się tylko zabawie.
Przysiada wtedy cichutko na zielonej trawie,
Liczy swoje ziarenka i się oblizuje,
W końcu słodkość czuje.
Mleko coś dzisiaj nie w humorze,
Wszyscy wiedzą, że woli bawić się w lodówce niż na dworze.
Lecz po ostatniej mąki chorobie,
Jajko i masło odpuściły zabawę w lodówce sobie.
Nie zważając na innych słowa,
Drożdże zaczęło śpiewać, aż jajko rozbolała głowa.
Produkty zaczęły biegać i skakać, aż zmieszały wszystko,
Z tej ich całej zabawy powstało surowe ciasto.
Słońce widząc co się nawyrabiało,
Zeszło na ziemię, ciasto uformowało,
Zagrzało mocniej, aż do momentu gdy wyglądało pysznie i okazale.
I tak właśnie oto powstały marcińskie rogale.