Turek28
Rozwiązane

Ostatnio w szkole omawialiśmy Igancego Krasickiego i jego bajki, wczoraj w szkole mnie nie było i mam napisać własną bajkę lub krótkie opowiadanie zakończone morałem.

Z góry thx wielkie!



Odpowiedź :

Przyszła myszka do niedżwiedzia
o ratunek poprosiła,
gdyż przy norce małej myszki,
straszna sowa gniazdo wiła.

Pomóż, ratuj, przegnaj sowę,
w mojej norce małe dzieci,
gdy podniesiesz tylko głowę,
sowa spłoszy sie, odleci.

Drapiąc łapą się po nosie,
burknął na to miś niedbale,
jestem dzisiaj coś nie w sosie,
nie obchodzi mnie to wcale.

Nie minąło wiele czasu,
kiedy niedżwiedż w sidła wpada,
tęsknie patrzy w strone lasu,
a tu przed nim myszka siada.

Przegryzc sznury myszka chciała,
choc się śpieszy, nie zdążyła,
straszna sowa ją porwałą
i za chwilę mysz nie żyła.
dawno, dawno temu w malym lasku blisko misteczka miala na drzewie gniazdo strasznie chytra sroka.zbierala wszystko co sie tylko blyszczalo z mysla ze jak pojdzie do zlotnika i wymieni swoje zdobycze bedzie bardzo bogata i wszystkie inne ptaki beda jej zazdroscily. zrywala z szyj kobiet zlote wisiorki, a mezczyzn okradala z bransoletek. ludzie mieli juz dosc tego przebrzydłego ptaka i wychodzac na dwor zdejmowali wszystkie swiecidelka procz tych co nie mialy zadnych wartosci. sroka oczywiscie myslala ze to co nosza to zloto i dalej okradala mieszkancow, a gdy miala tyle łupu że nie miescilo jej sie w gniezdzie poszla do zlotnika i chciala wszystko wymienic na pieniadze. niestety zlotnik powiedzial jej ze te swiecidelka nie maja zadnych wartosci i pieniedzy za nie nie dostanie. sroka byla bardzo zalamana i caly uzbierany lup wyrzucila w parku miasteczka.ludzie jak to zobaczyli zaczeli wybierac swoje zaginione rzeczy a sroka juz nigdy ich nie okradala. moral: nie wszystko zloto co sie swieci
popraw sibie bledy bo szybko pisze i zdarza mi sie pomylic w ortografii i interpunkcji