Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory
Mojej najmilszej cory!
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie?
Już ona członeczków swych wami nie odzieje
Nie masz, nie masz nadzieje!
Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany...
Już letniczek pisany
I uploteczki wniwecz, i paski złocone,
Matyczne dary płone.
Nie do takie łożnice, moja dziewko droga,
Miała cie mać uboga
Doprowadzić! Nie takąć daćobiecowała
Wyprawdę, jakąć dała!
Giezłeczkoć tylko dała a lichą tkaneczkę;
Ojciec ziemię brełeczkę
W główki ziemie brełeczkę
W głowki włożył - Niestetyż, i posag, i ona
W jednej skrzynece zamkniona!
To jest ten tren VIII Ale nie rozumiem o co chodzi z tymi 4 rzeczami. Mam nadzieję, że pomogłam chociaż tak