Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego dnia Świtezianka spotkała się z Aliną.
Dziewczyny zaczęły rozmowę. W pewnym momencie Świtezianka zaproponowała, że opowie koleżance najtrudniejszą historię w swoim życiu. ''Zaczęło się tak'' mówiła ''spotkałam pięknego chłopca. I oczywiście zakochałam się w nim, a on we mnie. W końcu zaproponował żebym zamieszkała z nim w jego chatce. Nie wiedziałam, czy się zgodzić. Pomyślałam, że zanim to zrobię, sprawdzę czy na prawdę mnie kocha. Odbiegłam. Zamieniłam się w piękną dziewczynę i postanowiłam wyjść z wody. Zobaczył mnie i chyba spodobałam mu się w tym drugim wcieleniu. Podszedł do mnie. Złamał przysięgę. Wcześniej powiedział, że kocha tylko mnie, a teraz co robi? No i co z tego, że to tak na prawdę byłam ja, ale to jednak boli. No bo załóżmy, że kiedyś przyszłaby jakaś piękna dziewczyna i on zakochałby się w niej. Na pewno opuściłby mnie i poszedł z nią. nie mogłam do tego dopuścić więc zniknęłam. No, a potem oczywiście przyszłam, już w normalnym wcieleniu, i zobaczyłam go patrzącego w taflę wód. Spytałam czemu się tak patrzy, a on mnie okłamał. Znowu uciekłam, a potem przyszłam w tym drugim wcieleniu a on znów do mnie podszedł. Właśnie wtedy zamieniłam się na siebie i powiedziałam mu, że złamał przysięgę i że już nie możemy być razem. Spotkała go za to kara.'' Alina odpowiedziała, że to była piękna historia i szkoda, że jej nie jest taka. Świtezianka poprosiła żeby opowiedziała jej tą historię. Dziewczyna zgodziła się i zaczęła: ''Pewnego dnia do naszej chatki przyjechał książę zamku. Mieszkałam z matką i siostrą - Balladyną. Wszedł do środka i spytał mamę o rękę jej córki. Lecz ona odpowiedziała, że ma dwie córki. Głowiła się i w końcu powiedziała, że możemy zrobić malinowy konkurs. No więc poszłyśmy z siostrą do lasu zbierać maliny. Ja zebrałam pierwsza i poszłam szukać Balladyny. Miała tylko trochę malinek, więc spytałam co tak długo robiła, a ona na to, że jeśli nie dam jej dzbanka z moimi malinami to że mnie zabije. Ja oczywiście powiedziałam, że gdyby tylko poprosiła to być może bym jej dała, lecz ona się nie zgodziła.'' Na to Świtezianka prawie się nie rozpłakała. Powiedziała, że to bardzo smutna historia. Popatrzyła w wodę i powiedziała, że musi już iść. Dziewczęta pożegnały się i poszły, każda do swojego domku.
Wyjaśnienie:
chyba dobrze