proszę o pomoc

Wskaż pozytywne i negatywne aspekty życia w zagrodzie. do tekstu:

Terry Pratchett, Stephen Baxter

Długa utopia (fragmenty)

- A co właściwie wiesz o Następnych, Lobsangu? - zapytał Nelson. ) - Wiem tylko tyle, że odeszli. Wszystkie te genialne dzieci, pojawiające się na całej Podstawowej, na calej Dlugiej Ziemi, kolejny krok ludzkiej ewolucji. Odeszly do miej sca, które nazywają Zagrodą, gdzies na Dlugiej Ziemi. Nawet się nie domyslam, gdzie to jest ]

Stan i Rocky' |.), kiedy wreszcie dotarli na miejsce, rozejrzeli się z uwagą. Mimo calej tajemniczości Zagroda wydała się Rocky'emu calkiem nieciekawa. . Stali na obrzeżu niewielkiego miasteczka nad rzeką kilkadziesiąt domów zbudowanych z drew na, niewypalanych cegieł i czegoś, co wyglądało jak prefabrykowane panele ceramiczne. Z kominów unosil się dym. Zwykłe domy, na pierwszy rzut oka, pewnie tez parę nie wielkich warsztatów czy stajni, choć Rocky nie zauważył żadnych zwierząt domowych. Za domami trawiasta równina ciągnęla się aż po horyzont, gdzie rosły drzewa - zamglo na, zielona masa. Na równinie widział też kolejne takie miasteczka, trzy, cztery, pic, niektóre lączące się ze sobą. [- Bez wątpienia był to calkiem zwykły świat [..).

- Gotowi? Dzień dobry, chłopcy. Chodźcie, przejdziemy się
A dokąd idziemy? - spytal Rocky

- Chcę dać wam posmak tego, jak tu żyjemy. [] Zaczniemy od szkoly. [...] Ruszyli, a Roberta mówila dalej.

- Przy okazji: lekcja numer jeden Ubieramy się praktycznie, nie na pokaz. Ta kami zelka, którą mam na sobie, zawiera być może najbardziej użyteczny wynalazek ludzkich istot kieszenie. Poza tym nosimy tylko to, co potrzebne, co wygodne, a ogólnie jak naj mniej. Widzicie, że nie dbamy o powierzchowność. [] W korze mózgowej Następnych równowaga jest trochę przesunięta, dalej od plytkich bodźców wizualnych, a w stronę doceniania glębszych wartości. Patrzenie nas specjalnie nie podnieca. Ma to pewne wady. Nie cenimy sobie sztuk wizualnych tak jak wy. Rozumiemy je, po prostu nas nie poruszają. To zaszokowalo Rocky'ego: pomyšlał o komiksach na swoim czytniku.

- Nie macie sztuki? Wizualnej nie, w każdym razie nie przede wszystkim. Nie cenimy też fikcji, opo wieści. Wydaje się, że brak nam zdolności zanurzenia się w świecie wyobrażonym. [.) Owszem, cenimy muzykę, zwłaszcza elegancką, konstruowaną, matematyczna. .

Minęli grupę kopiącą coś, co było chyba prowadzącym do rzeki rowem melioracyj- nym Brudni, spoceni i ciężko pracujący z początku Rocky miał nieprzyjemne wrażenie, że mogą to być ludzie - zwyczajni, tacy jak on - zmuszeni jakoś do pracy dla tych nadlu dzi (.). Kiedy jednak przechodzili, usłyszał strzępy szybkomowy

- Wiem, o czym myślicie powiedziała Roberta. - Jak się wykonuje takie prace? W mia steczku pełnym geniuszy kto decyduje, kto ma zamiatac ulice albo opróżniać szambo? [.) Po prostu robimy, co należy. Kiedy napotykamy problem, taki jak na przykład rozdział fizycznych prac, widzimy dalej niż wy: widzimy całą drogę do rozwiązania. Natychmiast Pracę trzeba wykonać, rów musi być wykopany. Niektórzy lepiej się do niej nadają. Co do tego nie ma kłótni. A wtedy właśnie owo konieczne rozwiązanie decyduje o niezbędnych działaniach. Jedyna dyskusja dotyczy spraw czysto praktycznych dzisiaj jest moja kolej czy twoja? Rozumiesz? Nowo przybyli często pytają o nasz system rządów. Czy mamy jakieś rady, przywódców? Burmistrzów, prezydentów, królów? Wciąż jest nas tak niewie lu, że większość może się zebrać w jednym miejscu i omówić istotne kwestie. I znowu. rozwiązanie problemu jest zwykle oczywiste dla wszystkich, a dzialania określane przez konieczność. Nasze sprawy załatwiamy, opierając się na rozumie, nie na opinii. To znaczy nie na domyslach, przy niedostatecznej wiedzy o faktach. Do podziałów prowadzą dopiero

te bardziej wzniosłe kwestie filozoficzne, tak je nazwijmy, kiedy cele nie są jasne ani nawet łatwe do sformułowania. [] Szkoła" mieściła się w niedużym budynku, ale większa część nauki odbywala się wyraźnie pod gołym niebem - jeśli można to nazwać nauką. Na ogrodzonym sznurem podwórzu przebywało okolo trzydzieściorga dzieci w każdym wieku, od zupełnych ma- luchów po czternasto- czy piętnastolatki. Dzieci siedziały w grupach, rozmawiały albo bawiły się, biegały, wyliczały, klaskały. Niektóre zajmowały się czyms, co można uznać za Formalne szkolne zajęcia: pisaly, rozwiązywały łamigłówki, posługiwały się tabletami... ale nikt nie rysował, jak zauważył Rocky. Ze wszystkich stron dobiegała ta ich przyspie szona szybkomowa - dźwięk, który dla Rocky'ego zlewal się w rodzaj bialego szumu.
Między dziećmi spacerowalo paru dorosłych: patrzyli, sluchali, niekiedy rozmawiali cich między sobą, niektórzy zapisywali coś w notatnikach albo na tabletach. H

To niepodobne do zadnej klasy, do jakiej chodzilem - stwierdził Rocky. Nie, ale chcialbym rzucił zazdrošnie Stan. - Cala ta swoboda....

Większość pilnujących to członkowie rodzin wyjaśniła Roberta. - Ale nasze ro- dziny nie przypominają waszych. I-1 Ci ludzie nie pracują tutaj, żeby uczyć. Oczywiście, opiekują się tymi dziećmi, ale naprawdę są tu po to, żeby słuchać. Widzisz, Stan, jesteśmy nową rasą. Nasza inteligencja jest o kategorię powyżej ludzkiej, z tej dawnej rasy. Jednakże wiemy bardzo malo; niewiele więcej, niž ludzkość odkryła dla siebie [...]. Nie przypom namy też ludzkości z jej starożytną i bogatą kulturą, utrwaloną w samej osnowie cywi- lizacji, poza naszymi umysłami: w książkach, budynkach, nagromadzeniu wynalazków Nie mamy tego wszystkiego. Jeszcze nie Dlatego przekonaliśmy że możemy się uczyc nawet od najmniejszych dzieci, które przychodzą na świat czyste i wolne od ograniczen, jakie odziedziczyliśmy po ludziach Zich zabaw możemy wziąć cokolwiek, od nowej kon strukcji klucza do śrub po nowe, intuicyjne podejście do matematyki pozaskończonej. Nawet maluchy, nawet niemowlęta, kiedy uczą się mówić, tworzą własne słownictwo, własną gramatykę, własną matematykę nawet. Dlatego nie tyle uczymy nasze dzieci, ile sami uczymy się od nich.

Wszystko to wydało się Rocky'emu zimne i nieprzyjazne

- Ale z tego, co mówisz, one nie rysuja obrazków, które mama przyczepi na drzwiach

lodówki. Nie słuchają bajek na dobranoc

Roberta pokiwała głową.

Widzisz to jako stratę Mamy w tym świecie trolle, może słyszałeś nocą ich woła- - nie. Sprowadzamy je wieczorami Przytulają się Pomagają dzieciom zasnąć. - A czemu trzeba im pomagać? - spytał Rocky

Roberta spojrzala na niego.

To niezwykle bystre dzieci, Rocky. W bardzo młodym wieku zyskują świadomość - kruchości zycia, ich własnej wrażliwości. Ludzkie dzieci, mam wrazenie, wierzą w tym czasie, że są nieśmiertelne Podczas gdy nasze... [-] Pamiętasz, Rocky, mówiłam kiedyś o tym, że według waszych norm mamy bardziej ograniczoną wolną wolę? Bo często wi dzimy. jak trzeba postąpić, i nie mamy innego wyboru, niż to zrobić. Tak jest z tobą, Stan Na pewno widzisz, że tutaj jest twoje miejsce. Tutaj z nami. Pytanie tylko, gdzie najlepiej się dopasujesz. [.]

- Więc to ma być rezultat waszego wielkiego eksperymentu Następnych? - zapytał Stan. - 1) Wasze własne porzucone dzieci, płaczące nocą bez pociechy? - Jakby z obrzydzeniem rozejrzał się po Zagrodzie. - To najlepsze, na co was stać? [.] Czytałas Toma Paine'a'? - Oczywiście.

Prawa człowieka, 1792. „Nie wierzę, by dwóch ludzi [.] myślało podobnie, o ile w ogóle myślą. To tylko ci, którzy nie myśleli, wydają się z sobą zgadzać". I ja jestem z tym starym tępakiem Tomem Paine'em, nie z tobą. Z tobą pokornie pozwalam sobie się nie zgodzić. Chociaż nie, wcale nie czuję pokory. - Obejrzał się na Rocky'ego. - Wynoszę się stad. Idziesz ze mna? [.] Jestem Następnym, nie zapominaj. Szybko się uczę. I dowiedzia łem się już wszystkiego, co chcialem wiedzieć.

Przelozyl Piotr W. Cholewa ​



Odpowiedź :

Odpowiedź:

pozytywne cechy: panuje tam dobry system nauczania, wszyscy są tam równi, w zagrodzie nie ma stróżów prawa co świadczy o ich wyższej inteligencji.

negatywne cechy: mieszkańcy mają zarzucane poglądy i system myślenia, mieszkańcy nie posiadają wyobraźni, mają oni również egoistyczne podejście do życia

Mam nadzieję że pomogłam, liczę na naj <3