Odpowiedź:
1. Uczestnicy obrzędu wywoływali zmarłe duchy, aby podarować im zbawienie (nie jestem pewna)
2. Pierwszymi duchami byli Józio i Róźia, którzy byli duchami lekkimi (czyli posiadali niewielki grzech)
dwoje małych dzieci, którym za życia niczego nie brakowało. Miały wszystkiego dostatek, spełniono ich wszystkie zachcianki; były rozpieszczane, szczęśliwe, żyły beztrosko. Nie zaznały cierpienia, goryczy. Wina dzieci jest "zbytek słodyczy". Proszą o dwa ziarnka goryczy, czyli o namiastkę goryczy życia. Przestroga dla żywych: "kto nie doznał goryczy nie razu, ten nie dozna słodyczy w niebie".
Miałam tylko opis, a wyglądu nie.