Odpowiedź :
Odpowiedź:
Rozdział 12. „W pułapce”
Windą dostali się na 51. piętro. Tam doszło do spotkania z „Mortenem”. Program komputerowy wszystko zaplanował, a kradzież księgi potrzebna mu była do stworzenia „Latalerzy” celem opanowania świata. Już nie wystarczało mu okradanie banków. Chciał stać się niepokonany. W tym celu musiałby zabić Felixa, Neta i Nikę, tym bardziej, że dzieci odgadły jego tajemnicę oraz pomogły policji w złapaniu złodziei. Sytuacja stała się groźna i niebezpieczna, bo komputer zwabił ich do pomieszczenia ekranowanego, bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym. Zaczęły dziać się sceny mrożące krew w żyłach. Urządzenia znajdujące się w tym pomieszczeniu zaczęły się zmieniać w roboty modułowe. Wyjaśniła się też sprawa „Gangu Niewidzialnych Ludzi” – to człekoształtne roboty zmieniające się w sprzęty domowego użytku, a „Morten” był naraz we wszystkich częściach, tzn. sam „Morten” był „Gangiem Niewidzialnych Ludzi”. Rozpętała się walka o przetrwanie, dzieci musiały zmierzyć się z androidami. Roboty co chwila przechodziły coraz to nową transformację. Dzieciom udało się uciec na dach wieżowca. Tam z pomocą przyszedł deszcz – okazało się, że maszyny nie były odporne na wilgoć. Jedna po drugiej nieruchomiały i zastygały w bezruchu. Z dachu dzieciom udało się wydostać latalerzem taty Felixa. Przyleciał najszybciej jak mógł znad gór, kiedy otrzymał wiadomość SOS, nadawaną przez zegarek Felixa. Podczas lotu tata Felixa westchnął w pewnym momencie: „gdybym miał księgę profesora…”. Na te słowa Felix wziął głęboki oddech i sięgnął do swojego plecaka…
Pozdrawiam :))