Odpowiedź:
W domu było pełno gości, a kolejni ciągle się zjeżdzali. Goście jedli, rozmawiali, bawili się, a gdy przyszedł czas na fajerwerki wszyscy wyglądali za okna, grali trębacze, wszystkim podobał się pokaz fajerwerek. Gdy mąż dowiedział się, że pali się budynek, zareagował od razu, bez zastanowienia zaczął ratować budynki. Gdy krzyczał trębacze grali na wiwat jeszcze głośniej, gdy Piotr wrócił do domu zaczęły się kolejne ośmieszające wyzwiska i sarkastyczne powiedzonka. Żonę Pana Pawła nie zbyt zainteresowało co stało się z budynkiem. Stwierdziła, że najlepszym wyjściem byłoby wrócenie do miasta.
