Odpowiedź :
Odpowiedź:
Perspektywa ze strony żony Pana Piotra
Od kilku dni spędzam czas na wsi. Pan Piotr próbuje zrobić wszystko aby mnie zadowolić, jednak wychodzi mu to na marne. Jestem znudzona, chciałabym z powrotem wróćić do mojego domu w mieście i cieszyć się miejską pogodą.
- Moja droga, czy wszystko dobrze?- zapytał mnie pewien razu Piotr. Siedziałam na werandzie i popijałam zimną herbatę.
- Tak, dlaczego pytasz?- upiłam łyk cieczy i spojrzałam na mężczyznę. Ten uśmiechnął się lekko. - Dzisiaj mam zamiar wydać bal, nudzę się tutaj.
- Ależ oczywiście, ale może spędzilibyśmy ze sobą trochę czasu -
-Nie, dzisiaj o 16.00 odbędzie się ta uroczystość- przerwałam mu i uśmiechnęłam się. Piotr opuścił werandę.
Już za kilka minut miał rozpocząć się bal. Ubrałam jedną z moich najlepszych sukni. Poprawiłam włosy i wyszłam z pokoju. Goście przybyli. Uroczystość trwała w najlepsze, tańczyłam z innymi. Było świetnie! Później poszliśmy puścić fajerwerki Nagle zobaczyłam ogień, Pan Piotr wybiegł z werandy i zaczął go ugaszać. Następnego dnia Piotr zawiózł mnie do miasta. I już się nie spotkaliśmy.
Mam nadzieję że jest dobrze