Odpowiedź :
Odpowiedź:
Nauczycielka zapytała, czy dodzwoniła się do Pana Nowaka. Przedstawiła się jako nauczycielka jego syna, po czym powiadomiła go o tym, że jego dziecko nie uczęszcza na lekcje języka polskiego i angielskiego.
Pan Nowak potwierdził, że nauczycielka dodzwoniła się do niego i się przywitał. Stwierdził, że o niczym nie wiedział, ale zapewnił, że jego syn będzie miał wyciągnięte konsekwencje za swoje zachowanie.
Ojciec powiedział synowi, że dzwoniła jego wychowawczyni. Zapytał zdenerwowany, dlaczego syn wagaruje. Próbował mu uświadomić, że mogą go za to wyrzucić ze szkoły.
Syn nie przejął się tym i wykrzyczał, żeby ojciec dał mu w końcu żyć. Kazał ojcu iść, a on sam chciał iść pograć.
Pan Nowak stanowczo zaprzeczył i zabronił synowi iść. Stwierdził, że skoro syn nie rozumie, co się do niego mówi, to da mu szlaban.
Syn w odpowiedzi na tę wiadomość przeprosił swojego ojca i zapewnił go, że już nie będzie się tak zachowywać i będzie obecny na każdej lekcji. Przyznał, że rozumie swój błąd.
Ojciec nie zmienił zdania. Powiedział, że syn nie może wychodzić z kolegami na imprezy i przez ten czas ma nadrobić zaległości. Życzył mu owocnej pracy i kazał go zawołać, gdy syn skończy, aby mógł wszystko sprawdzić.