Odpowiedź :
Odpowiedź:
Jeśli miliony ludzi na całym świecie decyduje się, aby chociaż tego jednego dnia wyznać sobie miłość, trudno dostrzec w tym coś złego. To święto o bardzo pozytywnym wydźwięku. Która z nas nie chciałaby otrzymać bukietu kwiatów i zjeść romantycznej kolacji w towarzystwie ukochanego? Nawet głęboko zakochani fani Walentynek mogą odczuwać pewien przesyt. Serduszka i amorki otaczające nas ze wszystkich stron. Reklamy namawiają do wyznania miłości, jest różowo i bardzo słodko. Prezenty walentynkowe są zazwyczaj bardzo drogie, a równocześnie bardzo mało gustowne. Dla handlowców to świetny interes, więc nic dziwnego, że tak propagują to święto.Niezależnie od naszego podejścia do tego tematu, kiedy jesteśmy w związku i partner poczuwa się do obowiązku, by udowodnić nam swoją miłość futrzanym serduszkiem czy kwiatami, czujemy się lepiej. Na co dzień bywa różnie – nie mamy dla siebie czasu, nie jesteśmy skłonni do wyznań i bliskości. W tym szczególnym dniu masz wrażenie, że liczysz się tylko Ty i on. W zupełnie innej sytuacji są osoby samotne, które Walentynki postrzegają jako terror. Serduszka, kwiatki i aniołki, wszechobecne zakochane pary, „miłość” odmieniana przez wszystkie przypadki... To nie nastraja optymistycznie. 14 lutego czują się szczególnie skrzywdzeni. Albo nie trafili jeszcze na odpowiednią osobę, albo wcale jej nie szukają. Pomimo to, wszyscy wmawiają im, że czas kogoś pokochać. Żal miesza się ze wściekłością.
Wyjaśnienie: