Odpowiedź:
Niedawno straciłem córkę. Miała na imię Urszulka. Była ona moim oczkiem w głowie. Odeszła niespodziewanie, dostała wysokiej gorączki i niczego już nie dało się zrobić.
Jestem zdruzgotany! Nie wiem jak poradzić sobie z tą stratą. Czuję się teraz jak samotny statek na środku morza, w obliczu makabrycznego sztormu! Urszulka była moją przyszłością, miała przecież tyle przed sobą! Nie wiem jak mogę poradzić sobie z jej śmiercią. Jej odejście było tak niespodziewane...
Poradzę sobie z tym, tak myślę. Sądze, że tak musiało być. To oczywiście boli, lecz co mogę teraz innego zrobić? Po prostu czekam, aż ten przeogromny ból w końcu pozwoli pogodzić mi się z jej śmiercią.