Sekta to grupa stanowiąca odłam z jakiejś religii. Tam ludzie manipulowani przez guru, zatracają siebie. Nie wiedzą, że w ich psychice siane jest spustoszenie i trzeba wstrząsu, żeby to zauwazyć. Tartuffe działał podobnie. Moim zdaniem jest świetnym kandydatem aby przeowdniczyć sekcie.
Swiętoszek z dramatu Moliera to w rzeczywistości oszust. Mamił ludzi swoją dewocją, przez co wszyscy patrzyli na niego z uwielbieniem. On sam zaś pogardzał tymi, któzy byli mu nieprzydatni. Lubił także kobiety i będąc z nimi sam na sam nie ukrywał swojego zainteresowania. Wróćmy do sprawy Orgona. Kiedy pan domu jest w kościele spotyka Tartuffe'a, który bardzo gorliwie sie modli. Okazuje sie, ze jest bardzo biedny, więc zdjęty troską meżczyzna wręczył mu pieniądze, których połowę otrzymał z powrotem. Kiedy naciskał na przyjęcie, świetoszek dał je potrzebujacym. To ujęło serce Orgona, który zaprosił go do domu. Tartuffe od tej pory był wzorem cnót przy Orgonie, a zwykłym warchołem wtedy, kiedy go nie było w pobliżu. Tylko pan domu nie zauważył, jak niszczycielsko świętoszek działa na niego. Dopiero kiedy musi się wynieść przez Tartuffe'a z domu pojmuje, jak został owiniety wokół palca i sterowany przez świętoszka. Widać, że Orgon odnalazł wzorzec, który okazał się fikcją.
cdn