Plan wydarzeń życia św. Kazimierza Królewicza.



Odpowiedź :

Odpowiedź:

3 października 1458 roku przyszedł na świat Kazimierz, drugi syn króla Kazimierza Jagiellończyka, wychowanek Jana Długosza, niedoszły król Węgier, przygotowywany przez ojca na następcę tronu, święty Kościoła katolickiego, patron Polski, Litwy i Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dzisiaj niewielu o nim pamięta, warto więc przypomnieć sylwetkę tego niezwykłego królewicza.Kazimierz przyszedł na świat w Krakowie na zamku wawelskim w roku 1458. Od czterech lat jego ojciec, król Kazimierz Jagiellończyk, prowadził wyczerpującą i niezwykle ważną wojnę z Zakonem Krzyżackim, która miała potrwać aż do roku 1466, a znana jest nam dzisiaj jako wojna trzynastoletnia. Król zjechał do Krakowa na początku listopada, aby wziąć udział w uroczystości chrztu małego Kazimierza. Z pewnością cieszył się perspektywą krótkiego odpoczynku w gronie rodzinnym u boku żony Elżbiety. Małżeństwo króla było szczęśliwe, Elżbieta często towarzyszyła mężowi w jego podróżach po kraju i licznych pielgrzymkach, pomagała mu także w prowadzeniu spraw państwowych. Pochodziła ze znakomitego i bardzo wpływowego rodu Habsburgów, była córką Albrechta II, króla Niemiec, Czech oraz Węgier i siostrą Władysława zwanego Pogrobowcem, króla Czech i Węgier. Koligacje Elżbiety otworzyły wkrótce przed Kazimierzem Jagiellończykiem możliwość interwencji w sprawy wewnętrzne południowych sąsiadów.

Mały Kazimierz miał dwójkę starszego rodzeństwa – dwuletniego brata Władysława i roczną siostrę Jadwigę. Królewska para już wkrótce doczekała się kolejnych potomków - w 1459 roku przyszedł na świat Jan Olbracht, później jeszcze Aleksander, Zofia, Elżbieta, Zygmunt, Fryderyk, kolejna Elżbieta, Anna, Barbara i trzecia Elżbieta. Spośród pięciu braci królewicza Kazimierza czterech zasiadło na tronach królewskich, nie bez powodu więc żona Kazimierza Jagiellończyka nazywana jest „matką królów”. Królewicz Fryderyk zaś został przeznaczony do stanu duchownego - był arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem Polski.

Pietas, trivium, quadrivium i... zaprawa wojskowa

Królewicz Kazimierz do szóstego roku życia pozostawał pod opieką matki, ucząc się sztuki czytania i pisania oraz pierwszych modlitw. Znacząca zmiana zaszła w jego życiu dopiero w roku 1467, kiedy to król, zdając sobie sprawę z wagi edukacji jego dzieci, powołał dla synów pałacową szkołę, ustanawiając ich pedagogiem... Jana Długosza. Szkoła zajmowała osobną część zamku wawelskiego, a oprócz dzieci króla pobierali tam nauki również synowie najważniejszych dostojników państwowych.

Program obowiązującego ówcześnie wychowania i nauczania możemy poznać dzięki powstałemu na dworze Jagiellonów traktatowi pedagogicznemu „O wychowaniu królewicza”. Ciekawym źródłem są również dwa teksty ofiarowane królewiczowi Kazimierzowi: skrócona kopia traktatu Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (późniejszego papieża Piusa II) „O wychowaniu księcia" i podręcznik wiedzy wojskowej autorstwa żyjącego w IV w n.e. Wegecjusza.

Edukacja, jaką otrzymał młody królewicz Kazimierz, niewątpliwie wywarła ogromny wpływ na jego dorosłe życie. Jak pisze Piotr Skarga w „Żywotach świętych”, wychowanie królewiczów odbywało się w surowych warunkach: „skromnie jadali i ubierali się, musieli przyzwyczaić się do niewygód. Zwolennikiem surowego wychowania był [sam król] Kazimierz IV Jagiellończyk, z [którego] woli synowie pozostawali pod bezwzględnym posłuszeństwem swego preceptora”.

Za podstawę w kształceniu młodych ludzi, a szczególnie przyszłego chrześcijańskiego władcy, uważano wychowanie religijne, ponieważ „nic nie zjednuje bardziej dla władców serca ludów jak przekonanie o ich religijności”. Kluczowa była więc lektura Biblii... i to pod okiem nauczycieli. Atmosfera panująca na dworze również sprzyjała pogłębieniu religijności dzieci: Jagiellonowie codziennie uczestniczyli we Mszy Świętej, szczególną czcią otaczali relikwie Krzyża Świętego na Łysej Górze (św. Kazimierz odwiedził je kilkakrotnie) oraz obraz Matki Bożej w Częstochowie.

Jan Długosz nie zaniedbał jednak świeckiej edukacji swego wychowanka, realizując program siedmiu sztuk wyzwolonych, podzielonych na trivium i quadrivium. Kładł duży nacisk na naukę historii gdyż „staje się [ona] dla książąt ze wszech miar korzystna, ponieważ nie tylko zaznajamia ich z czynami i zapatrywaniami godnymi zapamiętania lecz i dlatego, że poznając przypadki i losy innych ludzi, książęta sami zaprawiają się do czynu. Wiedzieć tylko to, co dzieje się za naszych czasów, znaczy to samo co nigdy nie dorosnąć”. Św. Kazimierz poznawał więc dawne dzieje studiując dzieła Tytusa Liwiusza, Cezara, Salustiusza oraz żywoty świętych, opanować musiał również łacinę i język niemiecki, zapoznawano go z muzyką, astronomią, arytmetyką i matematyką.

Tak wszechstronne wykształcenie, bezcenne dla przyszłego władcy państwa, znalazło wyraz w mowach, wygłaszanych przez przyszłego świętego po łacinie na powitanie zagranicznych gości jego ojca, m.in. weneckiego poseł Ambrogio Contariniego, który w 1474 roku przejeżdżał przez Polskę w trakcie misji dyplomatycznej do Persji.

W edukacji przyszłych królów nie mogło też oczywiście zabraknąć lekcji fechtunku i ćwiczeń fizycznych, w których doskonalił uczniów Stanisław Szydłowiecki. Szczególnie zachęcano ich do udziału w łowach, przypominających w pewnym sensie wojnę i przyzwyczajających królewiczów do niewygód panujących w obozie wojskowym.

Wyjaśnienie:

Inne Pytanie