Napisz w pierwszej osobie mit o Heraklesie
z góry dziękuję :D



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Mit o Heraklesie.

Będąc synem Dzeusa oraz Alkmeny ,byłem zadbany oraz dopieszczany ,

gdyż moi rodzice nie pozwolili ,żeby ktoś wyrządził mi krzywdę.

Mój ojciec chciał zapewnić mi nieśmiertelność ,

wraz z matką zabrali mnie do niebios,

położono mnie przy ciemnowłosej kobiecie ,

z rozmowy moich rodzicieli mogłem wywnioskować ,

że kobieta nosi imię Hera.

Przystawiono mnie do piersi kobiety.

Zacząłem ssać z nich pokarm,

kobieta gwałtownie się obudziła.

Odtrąciła mnie,

jednak wykonując te czynność ,

rozlało się kilka kropel jej pokarmu będącego mlekiem.

Kilka kropel rozlało się po niebie tworząc drogę mleczną,

lecz odprysk był na tyle silny, że kilka wylądowało na ziemi.

W miejscu upadku kropli wyrosły białe linie.

Kobieta mnie nienawidziła, nie rozumiałem tego.

Byłem przez nią prześladowany całe życie.

Mając dziesięć miesięcy, zdarzyło mi się ukazać mój dar,

były to moce nadludzkie pod postacią siły

Nadszedł zmrok wykąpawszy mnie oraz mojego młodszego brata

Ifiklesa złożyła nas w tarczy spiżowej,

służącej za  kołyskę.

Ja i mój brat,

pogrążeni w głębokim śnie nie usłyszeliśmy hałasu ,

które stworzyły dwa najeżone węże,

wysłane przez Herę,

miały one odebrać mi życie po przez uduszenie.

Wpełzły do pokoju  z przeraźliwym sykiem,

z ich oczu bił blask gorącego ognia,

zaś z ich paszcz spływała jadowita ślina.

Pokój rozpromienił się jasnością,

światło bijące od potworów sprawiło ,

że obudziliśmy się gwałtownie.

Ifikles wypełznął z kołyski i uciekł w stronę drzwi,

zaś ja nie bałem się w ogóle tych dzikich zwierząt.

Podszedłem do nich chwyciłem za śliskie gardła i zacząłem je dusić,

po czym z dumnym uśmiechem na twarz

cisnąłem nimi w stronę ściany.

Gady leżały po obijane w rogu pokoju,

słysząc całe zamieszanie moja mama Alkmena

oraz mój ojciec wbiegli wystraszeni do pokoju.

Stali jak wyryci, za nimi stała służba ,

która z zachwytu moimi zdolnościami nie

mogli się wysłowić ani ruszyć.

Podszedłem do osłabionych zwierząt ,

ponownie chwyciłem je za śliskie gardła i podbiegłem z nimi do rodziców.

Rodzice spojrzeli na gady po chwili na mnie, moja matka była wystraszona,

ojciec zdezorientowany, ja śmiałem się z tego radośnie.

Rosłem jak drzewo w sadzie.

Mój prywatny nauczyciel Amfitrion zachwycony moimi zdolnościami,

zaproponował on wcześniejszą naukę, która będzie kształcić moje zdolności fizyczne.

Zostałem nauczony jak powozić końmi, przez najlepszych

mistrzów,

oraz jak strzelać z łuku i rzucać oszczepem.

Nie spałem na materacach, bądź jakiś łożach królewskich,

spałem na twardym łóżku wyścielanym  skórami

dzikich zwierząt.

Nie brakowało mi niczego, żyłem tam jak król,

żywiłem się przeróżnymi mięsami oraz chlebem.

Nie byłem dobrze nastawiony w

stosunku do książek.

Czułem do nich odrazę.

Jeśli nauczyciel namawiał mnie do

wypożyczenia książki,

wypożyczałem książki kucharskie.

Interesowały mnie różne sporty,

bijatyki i

takie inne.

Mając 18 lat zabiłem lwa a z jego skóry  

zrobiłem sobie okrycie,

lwi łeb nosiłem jako hełm.

Byłem uwielbiany przez innych bogów!

Podarowywali mi różne podarunki.

Wszystkie  podarunki były pożyteczne i przydatne lecz ja chciałem coś oryginalnego.

Poszedłem do lasu gdzie upatrzyłem sobie drzewo, drzewo oliwne.

Wyrwałem je razem z korzeniami.

Z drzewa sporządziłem sobie z nich maczugę , z którą nigdy się nie roztaję.

Wybuchła wojna.

Byłem znudzony więc postanowiłem pomóc królowi tebańskiemu.

Na jego ziemię najechał nieprzyjaciel, razem z grupą żołnierzy ruszyliśmy na wojnę.

Zwyciężyliśmy ją, król w ramach podziękowań wydał mi swoją córkę za mąż.

Byliśmy małżeństwem, kilka lat później urodziły nam się dzieci przez co sporo czasu spędziłem nad opieką nad nimi.

Pewnego dnia coś mnie natknęło po oddaniu ofiary przy ołtarzu, czy to szaleństwo?

Nie wiedząc co czynię rzuciłem się na swoją żonę z nożem!

Dzieci zaś udusiłem.

Odzyskałem rozum.

Odpokutowałem swoją winę, po przez wykonanie 12 prac.

Eurysteus był tchórzem?

Był wielkim tchórzem, było to widoczne na

pierwszy rzut oka gdy tylko wszedłem do Sali.

Dostałem pracę.  

Zabić hydrę lernejską    ...    

Był on pewny że zginę podczas wykonywania tej pracy,

był on w błędzie.

Stwór ten  był okropnie niebezpieczny ,

miał on dziesięć głów w tym jedną nieśmiertelną.

Sprostałem zadaniu..

Eurysteus zdziwił się moim powrotem.

Dał mi kolejne zadanie.

Miałem mu przynieść łanię ceryntyjską.

Wypełniłem to zadanie.

Kolejne zadanie też wypełniłem, zabicie dzika w zimę ,

zrobiło mi lekki problem gdyż śnieg sięgał bardzo wysoko.

Wracając ze zwierzęciem Eurysteus obmyślił już kolejną pracę.

Z  jego ust padło zdanie:

Niechaj Herakles w jednym dniu oczyści stajnię Augiusza

Nie przeraziło mnie to ,bo byłem pewny, że sprostam temu zadaniu!

Wielkie stada bydła były w środku, od zapachu aż nos sam się zatykał.

Rozkopałem grunt z jednej strony pod oborą, za pomocą osobnego kanału skierowałem niedaleko płynącą rzekę Penejos ,strumień przepływał przez stajnię oczyszczając stajnię w kilka godzin.

Chętnie pomogę więc proszę :D