Twarz to paleta emocji gdzie niekiedy miesza się ze sobą kompletnie obce sobie kolory. Żyć bez twarzy to jak żyć bez emocji, a to przecież one tak naprawdę sprawiają, że żyjemy. Dzięki temu jak ludzie obserwują świat - z coraz bardziej wymyślnych super-gadżetów - często nawet nie sprawają uwagi, na orace emocji. Nie odrywając wzroku od ekranu, stwierdzają, że wszystkie emocje jakie odczuwają; radość smutek itd. są efektem wywołanym przez filmik i uznają to za coś normalnego. I nawet jeśli właśnie tak jest, to w większości przypadków zapominamy o nich. A więc “Żyć bez twarzy” to pojęcie oznaczające co tyle co “Żyć bez uczuć”.
~~~
Liczę na naj :)
