Wyobraź sobie, że Mały Książę spotkał Ebenezera Scrooge’a. Przybysz z Asteroidy B-612 i wspólnik Jakuba Marleya przeżywają przygodę. Musisz też udowodnić, że znasz treści obydwu lektur obowiązkowych. Pracę wzbogać elementami dialogu, opisu, charakterystyki, retrospekcji (opowiadanie o tym, co było), opis przeżyć wewnętrznych, określenie czasu i miejsca akcji, bohaterów (we wstępie)
 
proszę na 17.30​



Odpowiedź :

Odpowiedź:

- Dzień dobry - powiedziałem cicho.

Starszy pan spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem, ale nie odpowiedział.

- Dzień dobry - powtórzyłem nieco głośniej.

- Dla kogo dobry, dla tego dobry, czego chcesz? - odpowiedział szorstko starszy pan.

- Nazywam się Mały Książę, jestem tu nowy, możesz mi powiedzieć, gdzie się znajdujemy?

- Mały Książę, powiadasz? - zapytał.

- Tak. Gdzie się znajdujemy?

- Jesteś w Londynie, chłopcze - odpowiedział.

- Uhm, Londyn, Londyn, dziękuję. Ja proszę pana, pochodzę z asteroidy B- 612, mam tam swoją różę i wulkany - krótko się przedstawiłem.

- Masz bujną wyobraźnię. Wyjdź, bo muszę już zamykać - oznajmił starszy nieznajomy.

Poczułem się nieco dziwnie i wyszedłem, a starszy pan, przekręcając klucz, wyszedł zaraz za mną. Zaintrygowany jego osobą postanowiłem kontynuować rozmowę.

- Przepraszam, czy mogę pana zapytać, jak pan ma na imię?

- Nazywam się Ebenezer Scrooge.

- Czy może mi pan powiedzieć, co jest przyczyną tej wyjątkowej atmosfery? - zapytałem.

- Dzisiaj ludzie obchodzą Święta Bożego Narodzenia. Rodzinne spotkania, prezenty, śpiewanie kolęd, sprawianie sobie przyjemności. Dla mnie to wszystko niepotrzebne bzdury.

Uświadomiłem sobie, że Ebenezer Scrooge jest samotnym człowiekiem wśród tylu ludzi! Poczułem w tym momencie ogromną potrzebę „oswojenia” starszego pana.

Zaproponowałem wspólny spacer ulicami miasta, a pan Ebenezer ku mojemu zdziwieniu przyjął to zaproszenie. Powoli zapadał zmrok, a na niebie pojawiły się gwiazdy.

Zatęskniłem wtedy za moją różą i postanowiłem opowiedzieć o niej starszemu panu. Na początku myślałem, że pan Ebenezer nie będzie chciał słuchać mojej historii, jednak przejęty słuchał mnie bardzo uważnie. Nagle zauważyłem łzy na jego policzku.

- Dlaczego pan płacze? - zapytałem.

- Nie mam przyjaciół…

- Wie pan, przyjaźń nie jest łatwą „rzeczą”. Jest wymagająca i wiąże się z odpowiedzialnością, „przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść”.

- Dziękuję ci chłopcze za twoją obecność. „Straciłeś dla mnie tyle czasu, że poczułem się ważny”.

To wyznanie spowodowało, że poczułem  do pana Ebenezera ogromną sympatię. W ciszy usiedliśmy na ławce i obserwowaliśmy gwiazdy. Była to dla mnie wyjątkowa i pełna emocji podróż.

To spotkanie nie było przypadkowe. Obiecaliśmy sobie, że każdy wigilijny wieczór będziemy spędzać razem, ponieważ na zawsze ponosi się odpowiedzialność za to, co się „oswoiło”.

Wyjaśnienie:

Czy o to chodziło. Miałam małą pomoc.

​​​