Odpowiedź :
Legenda o Wandzie, co nie chciała Niemca
Księżniczka Wanda słynęła ze swojej pięknej urody, mądrości i sprawiedliwych rządów. Informacje o jej wspaniałości obiegły praktycznie cały świat, informacja ta dotarła też do niemieckiego księcia, który chciał ją poślubić. Książe oznajmił jej, że jeżeli nie przyjmie jego ręki, on napadnie na jej miasto. Księżniczka nie chciała ani poślubić niemieckiego księcia ani narażać swoje miasto i zamieszkujący je lud. Postanowiła, że woli umrzeć niż wyjść za mąż za niego i dlatego rzuciła się do Wisły.
Chcąc ukazać szacunek, podziw i uznanie za jej bohaterski czyn, w miejscu gdzie jej ciało zostało wyrzucone na brzeg, naród usypał tam jej mogiłę.
Odpowiedź: Legenda o Wandzie, O spiacych rycerzach w Tatrach
-Akcja legendy rozgrywa się w Krakowie, w którym znajdował się zamek króla Kraka. W jego pieczarze zamieszkał smok, który niszczył okolicę i pożerał trzodę. Król postanowił unicestwić bestię a w nagrode ofiarowac reke swej corki. Polecił przygotować strawę dla potwora – ochotnik miał wypchać owcę smołą i siarką. Chciwy smok zjadł wszystko, co podrzucił mu Skuba, a w konsekwencji podstępne nadzienie wypaliło mu żołądek. Smok próbował gasić wnętrzności wodą z pobliskiej Wisły, jednak bezskutecznie.
-Wielki poeta polski okresu Młodej Polski uwielbiał Tatry. Na starość mieszkał u podnóża naszych gór, w okolicach Poronina. Wiele jego utworów sławiło piękno przyrody tatrzańskiej, krajobrazów górskich i bystrych potoków spływajacych z wierchów. Jednym z najpiękniejszych utworów tatrzańskich jest opowieść o uśpionych pod Giewontem polskich rycerzach. Tuż przy wejsciu do Doliny Kościeliskiej ,za mostkiem nad bystrym potokiem, na zboczu skalnym od dawna widnieje obraz rycerza w zbroi, szyszaku i z mieczem w dłoni. Jak pisze autor, gdy w zadumie przyglądał się tej płaskorzeźbie podszedł doń stary siwy góral i opowiedział mu tę baśń, którą następnie zapisał. Jest ona prościutka ale pokazuje, że poczucie polskości w naszym narodzie mimo prawie 150 lat niewoli nigdy nie zostało zduszone przez zaborców. teraz żyjemy w państwie polskim, niepodległym i potencjalnie bogatym i nie musimy wdzxiewać szyszaków i brać w dłonie miecze, ale patriotyzm istnieje, inaczej tylko się ujawnia. Góral powiedział Kasprowiczowi, że ta tablica jest w tym miejscu od dawien dawna i ma upamiętniać przybycie tu rycerzy z dalekich stron, może Gniezna, może Poznania, których miał wieść król zwany Chrobrym.Mieli oni zasnąć i obudzą się gdy będą Polsce potrzebni. Nikt za wyjatkiem małego chłopczyka od wieków ich nie widział. A chłpczyk pasał owce w Dolince Kościeliskiej i przy pomocy wiernego psa świetnie się z tego obowiązku wywiązywał. Od czasu do czasu gdy owieczki spokojnie skubały trawkę i sam pies mógł sobie poradzić z pilnowaniem ich, chłopiec wspinał się po wierszkach, po skałach i coraz dalej docierał w swoich wędrówkach. Któregoś dnia dotarł do niewielkiej dolinki, z dnem pokrytym odłamami skalnymi, między którymi walczyły o swoje miejsca sosny i limby. Chłopiec wdrapał się na najwyższą skałkę i zachwycił się roztaczającym się przed nim widokiem. Zakrzyczał donośnie raz, drugi i trzeci a echo odpowiadało mu, ale za trzecim okrzykiem odezwał się inny głos. Kiedy pastuszek rozejrzał się zobaczył, że w ścianie jednej z pionowo wznoszacych sie skał pojawił się otwór a w nim olbrzymia postać odziana w zbroję i z mieczem u boku. Postac ta spytała: "Czy to już czas?, Czy mamy ruszać na wroga?" Chłopiec na chwilę zaniemówił, ale pokłonił się pięknie i rzekł drżącym głosem "Nie wiem Panie, ja jestem tylko pastuszkiem i moje owiecki pasą się , o tam daleko, a ja tylko cieszyłem się, że Bóg stworzył świat tak pięknym". Uśmiechnął sie rycerz i pobłogosławił chłopca by mu się w zyciu dobrze wiodło".
Wyjaśnienie: