Oczywiście że miałem w życiu ciężkie chwile, tak jak każdy jestem przecież człowiekiem. Kiedyś zachorowałem i byłem w szpitalu przez kilka miesięcy.
Byli przy mnie tylko rodzice..no i Bóg. Miałem wiele przyjaciół z którymi spotykałem się w wolnym czasie, ale żaden nie przyszedł odwiedzić mnie w szpitalu. Nie mogłem na nich liczyć. Ale pomagał mi Bóg, przynajmniej tak mi się zdawało. Po kilku miesiącach modlitwy o pomoc nic się nie stało więc przestałem się modlić. Ale po jakimś kolejnym okresie udało mi się wrócić do zdrowia dzięki pracy lekarzy. Teraz jestem ateistą: nie zawsze można liczyć na Boga
Mam nadzieje że Docenisz