Odpowiedź :
Odpowiedź:
Badaniem swobodnie spadających ciał już w starożytności zajmował się Arystoteles. Nie opisał jednak tego zjawiska prawidłowo, ponieważ oparł się przede wszystkim na spekulacjach myślowych, mimo że generalnie uznawał rolę doświadczenia. Takie podejście, często stosowane w starożytności, w wielu przypadkach prowadziło do błędnych wyników.
Galileusz natomiast uznawał, że doświadczenie rozstrzyga o prawidłowości rozważań teoretycznych. Dlatego osiągnął wiele sukcesów w swoich badaniach. Tego typu podejście stało się podstawową metodą badań nowożytnej fizyki. Arystoteles nie zdawał sobie sprawy z roli, jaką dla swobodnie spadających ciał odgrywa opór powietrza. Nie uwzględniano go aż do XVII wieku, kiedy to Galileusz przeprowadził wiele doświadczeń ze swobodnie spadającymi ciałami i zrozumiał, że w tym ruchu opór powietrza ma duże znaczenie (il. 1.18). Wpływ oporu powietrza jest duży dla ciał lekkich i dużych, dlatego badacz swoje doświadczenia wykonywał z ciałami ciężkimi i małymi. Stwierdził (w granicach niepewności pomiarowej), że droga spadającego ciała jest wprost proporcjonalna do kwadratu czasu. Wobec tego ruch ciała spadającego w sytuacji, gdy możemy pominąć opór powietrza, jest ruchem jednostajnie przyspieszonym. Proporcjonalność drogi do kwadratu czasu łatwo można zauważyć, gdy we wzorze (1.17) podstawimy v0=0 (co oznacza, że spadanie jest swobodne – bez nadawania prędkości początkowej). Wtedy:
s=at22
Wyjaśnienie: