To był zwykły, marcowy poranek. Uczniowie szóstej klasy zebrali się już przed salą lekcyjną, oczekując na dzwonek.... Napisz dalszy ciąg opowiadania, czyli rozwinięcie i zakończenie, w którym wykorzystacie 6-7 związków frazeologicznych. Praca powinna zawierać co najmniej 12 zdań. plis szybko ba mam do 22 czas



Odpowiedź :

Odpowiedź:

To był zwykły, marcowy poranek. Uczniowie szóstej klasy zebrali się już przed salą lekcyjną, oczekując na dzwonek, kiedy nagle usłyszeli grzmot. Wszyscy przestraszyli się, gdyż nie spodziewali się tego dnia burzy, ponieważ od rana świeciło słońce. Teraz natomiast oprócz przeraźliwej burzy zaczęło lać jak z cebra. Kuba, uczeń, który był oczkiem w głowie wychowawczyni, jako pierwszy odezwał się do przestraszonej klasy:

- Słuchajcie, jestem pewien, że burza za chwilę się skończy. Nie ma co panikować. - powiedział, starając się uspokoić kolegów i koleżanki.

Po minach przyjaciół, wiedział, że porywa się z motyką na słońce, jednak w tej chwili zależało mu na uspokojeniu przyjaciół.

Deszcz zaczynał coraz mocniej uderzać o parapety. Po całej szkole rozległ się dźwięk dzwonka, wzywającego na lekcje. Chociaż klasa nie należała do najgrzeczniejszych, tym razem wszyscy równo ustawili się pod ścianą, starając się być jak najdalej od okien. Jeden z chłopców zapuścił żurawia, chcąc zobaczyć, czy ich nauczycielka zmierza już do klasy. Chociaż zbliżającą się lekcją była matematyka, a uczniowie często darli koty z nauczycielką, teraz widok wyłaniającej się jej z pokoju nauczycielskiego okazał się być dla niej zbawienny. Gdy kobieta zobaczyła przestraszone miny uczniów, ukradkiem spoglądających na okno, od razu wiedziała o co chodzi, i choć z natury należała do osób w gorącej wodzie kąpanych, tak tym razem, spokojnie wróciła dzieci do klasy, następnie tłumacząc im, że burza jest powodem nagłego załamania pogody i nic im nie grozi.

Wyjaśnienie: