Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego ranka obudziłem się z dziwnym uczuciem. Wydawało mi się, że jestem jakiś zesztywniały – jakbym był zrobiony z drewna. „Zdarza się” – pomyślałem – „wczoraj cały dzień grałem z kolegami w piłkę, więc zmęczyłem się, stąd to dziwne wrażenie”. Spojrzałem na zegarek, stojący koło łóżka. Była już dziesiąta! A lekcje zaczynały się o ósmej! „Jak ja wytłumaczę nieobecność na trzech lekcjach? Przecież nie mogę powiedzieć, że zaspałem” – zastanawiałem się.
Wreszcie wpadłem na sprytny plan. Postanowiłem zadzwonić do szkoły i przedstawić się, jako swój tata. Stwierdziłem, że jeśli będę mówił odpowiednio grubym głosem, to z pewnością uda się nabrać panią sekretarkę – powiem jej… Co ja jej powiem? O! powiem jej: „Dzień dobry, tu tata Maćka. Przepraszam, że nie ma mojego syna na lekcjach, ale musiałem go zabrać do lekarza na kontrolę”.
Jak pomyślałem, tak zrobiłem! Ale sprawy nie potoczyły się tak, jak chciałem. Bowiem kiedy powiedziałem „tu tata Maćka”, jakaś dziwna siła wyrwała mi słuchawkę telefonu z ręki. Zdziwiłem się, ale podniosłem ją z podłogi i próbowałem mówić dalej. Kiedy jednak wspomniałem o wizycie u lekarza, słuchawka znowu odleciała mi sprzed nosa… No właśnie! Sprzed nosa – okazało się, że to mój nos stał się sprawcą zamieszania. Gdy rozmawiałem z panią sekretarką, jego rozmiary powiększyły się i wytrącił mi telefon z dłoni!
Tego było już za wiele! Nie kończąc rozmowy, pobiegłem do łazienki. Spojrzałem w lustro i … nie uwierzycie! Byłem wielkim pajacykiem! I to pajacykiem z potężnym nochalem! Przypomniałem sobie książkę, którą ostatnio omawialiśmy w szkole. Czyżbym zamienił się w Pinokia, a mój nos rósł w czasie kłamania? Postanowiłem to sprawdzić. Powiedziałem: „jestem grzecznym chłopcem” – nos urósł! Dodałem: „w żadnym razie nie jestem łobuzem”. Znowu to samo! Teraz mój nochal miał już chyba dwa metry długości i był większy niż ja sam!
Co zrobić w takiej sytuacji? Uznałem, że nie mam wyjścia – muszę zadzwonić do mamy i powiedzieć, co się stało. Ale czy uwierzy? Ha, a jeśli uwierzy, to też nie najlepiej, bo dowie się, że chciałem oszukać sekretarkę. Więc może skłamać? Ale wtedy znowu mój nos się powiększy! Nie ma rady – trzeba się przyznać. Spróbowałem wrócić do pokoju, gdzie został telefon. Jednak nos był już tak wielki, że nie byłem w stanie przecisnąć się przez drzwi w łazience! Zaniosłem się łzami! I obudziłem się!
Zerknąłem na zegarek – była siódma rano. Pobiegłem do łazienki i ze strachem łypnąłem w lustro. Na szczęście okazało się, że jestem normalnym chłopcem! Uśmiechnąłem się i czym prędzej zacząłem zbierać się do szkoły!
Wyjaśnienie: