Odpowiedź :
Odpowiedź:
Codziennie na ulicach, w tramwajach i autobusach spotykamy wielu ludzi. Zwykle mijamy ich obojętnie. Są to przecież obcy ludzie. Nie wiemy nic o ich sytuacji, myślach, uczuciach, a przede wszystkim - czynach. Na pewno wśród ludzi, których mijamy są jednostki, których czyny są piękne i wzniosłe. Przykłady takiej postawy możemy również znaleźć w literaturze.
Zacznę od Santiago, bohatera opowiadania "Stary człowiek i morze" Ernesta Hemingwaya. Santiago jest rybakiem, jego wielkim marzeniem jest złowienie wspaniałej ryby. Jednak z kolejnych połowów wraca z pustymi rękami. Wreszcie pewnego dnia udaje mu się złapać imponującego marlina. Ryba jest wielka i silna, Santiago z najwyższym trudem z nią sobie radzi. Jednak stary rybak wierzy, że "Człowiek nie jest stworzony do klęski, człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać", dlatego postanawia wykrzesać z siebie siłę i wolę walki. Walka z marlinem staje się walką z sobą samym - ze zmęczeniem, głodem, a również z prześladującym go pechem. Gdy już opadał z sił, ryba wreszcie poddała się. Santiago dobił marlina i przywiązał go do burty. Myślał, że to koniec przygód, ale niestety mylił się. Rekiny poczuły krew i zgromadziły się wokół jego kruchej łodzi. Wkrótce z pięknej zdobyczy pozostał nagi, bezużyteczny szkielet.
Oczywiście, gdyby Santiago nie był sam, być może wygrałby te nierówną walkę. Jednak tak na morzu, jak na lądzie staruszek był samotny i źle mu z tym było. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska napisała w "Szkicowniku poetyckim: "Najpodobniejsi do kwiatów są starzy i piękni ludzie, gdy kwitną dla rodziny w srebrze swojej siwizny. Znikomi bowiem są jak kwiaty i krótkotrwali; dni ich są policzone, a byle wiatr rozwiać ich może i unicestwić".
O innym rodzaju pięknych czynów można przeczytać w "Kamieniach na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Grupka młodych chłopców należy do harcerstwa. Wybucha II wojna światowa. Chłopcy - Zośka, Rudy i Alek zaczynają działać w konspiracji. Są wierni swoim zasadom - pracują nad swoim charakterem, walczą ze swymi słabościami, unikają nałogów, wierzą w braterstwo, sprawiedliwość i wolność. W czasie wojny niejednokrotnie ratują życie innych, narażając jednocześnie swoje. Jednak największym sprawdzianem stało się dla nich podziemie. Przeprowadzali nieraz niebezpieczne akcje, w których narażali życie swoje i innych. Nieraz musieli zabijać, choć nie było to dla nich łatwe. Jednak nie wahali się, wiedzieli, co jest ich obowiązkiem, co powinni robić, i właśnie to robili.
Teraz, po tylu latach, młodzi bohaterowie warszawscy z czasów II wojny światowej nadal budzą szacunek i sympatię Polaków. Oni naprawdę wiedzieli czym jest miłość do ojczyzny, czym jest prawdziwy patriotyzm. Doskonale znali historię Polski i świadomie stali się "straconym pokoleniem", aby ich ojczyzna przetrwała. Wszyscy trzej bohaterowie zginęli. Rudego zabiły rany zadane mu w trakcie przesłuchania przez gestapo. Tuz przed śmiercią zacytował wiersz "Testament mój" pióra wieszcza, Juliusza Słowackiego:
"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec,
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec..."
Następnie przyszła kolej Alka. Zginął podczas sławnej akcji pod Arsenałem. Zawsze wesoły i pozytywnie nastawiony do ludzi, teraz "uległ w walce ze śmiercią. Pojęła go na własność... Hasłem jej: giń kto żyw! Pragnieniem jej: burzyć, roztrącać, rozrzucać krystalizację ciał.".
Ostatni odszedł na wieczną wartę Zośka, podczas akcji w Sieczychach. Akcja udała się (chodziło o zlikwidowanie posterunku niemieckiej żandarmerii), ale jej ofiarą stał się właśnie Zośka.
Również współcześni Polacy nierzadko dokonują pięknych czynów. Jednym z nich był Karol Wojtyła, papież Jan Paweł II. Ten wspaniały człowiek przez całe długie życie kroczył świadomie wybraną drogą miłości do bliźniego. Nawet jako stary i schorowany człowiek Jan Paweł II ciągle pielgrzymował do najdalszych zakątków świata, ponieważ wiedział, że ludzie czekają tam na niego i jego przesłanie. Druga część filmu fabularnego opowiadającego o życiu Jana Pawła II nie bez przyczyny będzie mieć tytuł: "Papież, który pozostał człowiekiem". Nawet będąc papieżem, czyli piastując jedno z najważniejszych stanowisk na świecie, Karol Wojtyła nadal pozostał w duszy prostym człowiekiem i świetnie potrafił porozumieć się z innymi ludźmi.
Życie nie jest proste. Każdy ma swoje problemy, ale jedni radzą sobie z nimi lepiej niż inni. Dlatego powinniśmy pomagać sobie nawzajem, tak, aby nasze czyny świadczyły o tym, że jesteśmy dobrymi ludźmi. Po raz kolejny przytoczę tu słowa Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej: "Aby zrozumieć życie, musiałbyś stać się w jednej osobie grabarzem i położną. Może byś wówczas tak mówił: raz na wozie raz pod wozem, raz na ziemi raz pod ziemią..." Właśnie o takich sprawach, o codzienności piszą wiersze poeci, takie życie malują malarze. Jak powiedział Włodzimierz Bolecki: "Rozkwitają. Milczą pośród liści. W kij związane lub pną się na kratę... Dekoracje? Jeńcy? Statyści? Łatwo chwalić kwiaty, lecz być kwiatem?...".
Powinniśmy starać się, by nasze czyny były tak piękne, abyśmy byli wzorem dla innych. Powinniśmy pokazywać, że nie należy uciekać przed niepowodzeniami, a raczej walczyć z nimi. Szukajmy swojej drogi, a jednocześnie wskazujmy drogę innym. Twórzmy wspólnie nowy, lepszy świat.
Myślę że pomogłam :)