Kasiakusa98
Rozwiązane

Proszę o zrobienie zad 6



Proszę O Zrobienie Zad 6 class=

Odpowiedź :

Odpowiedź:

Tytuł: Niespodzianka

Pewnego dnia Janek był z kolegami na rowerach.

Nagle zauważył biednego pieska, bez obroży, chodził ciągle sam. Janek postanowił wziąć go do domu. Jak wrócił, jego mama zobaczyła wielkiego psa na rękach swojego dziecka. Bardzo się przestraszyła, ponieważ zawsze bała się psów. Kazała mu go wyprowadzić za drzwi.

Jego mama była zła, kazała mu zawsze pytać o to, czy może wziąć psa i żeby uczył się na kartkówkę.

Pozdrawiam, jak są błędy to niech ktoś poprawi❤️

Pies Żołnierz

Był ciepły ,słoneczny dzień i całą paczka przyjaciół postanowiliśmy wybrać się na rowerowa wycieczkę. Długo zastanawialiśmy się nad miejscami ,które odwiedzimy. Była to naprawdę burza mózgów ,bo każdy wymyślał coś innego,tylko ja i Grześ chcieliśmy jechać do starego zrębu. To miejsce jest bardzo często odwiedzane przez młodzież,są tam ciekawe dróżki,wąskie i bardzo kręte. Nie wiem skąd wzięła się ta nazwa,ale to najfajniejsze miejsce do rowerowej jazdy. Nikt tam nie marudzi i nie krzyczy,no chyba,że pogania ,żeby jechać prędzej. Zawsze wracamy zadowoleni i wymęczeni,nie mówiąc już o apetycie i baardzo brudnych ubraniach. Mama zapewne nie jest szczęśliwa,ale jest pewna ,że nic nas złego nie spotka. Zawsze jest tam pełno znajomych i nowych,z którymi szybko się zaprzyjaźniamy,a najważniejsze ,że jest tam pan Tadek,który jak mówi jest dobrym duchem tego miejsca. Trzyma tu warte nad bezpieczeństwem i spokojem.

Postanowiliśmy wreszcie ,że naszym celem dzisiejszej wędrówki ,będzie nowo odkryte miejsce przez brata Tymka,który opowiedział nam ,że w tym miejscu często odbywają swoje manewry wojska terytorialne,takie ćwiczenia i dużo się tam dzieje. Zapakowaliśmy trochę prowiantu i ruszyliśmy bocznymi drogami,bo obiecaliśmy rodzicom ,że będziemy ostrożni. I tak właśnie robimy. Po drodze było wesoło i dużo śmiechu. Dotarliśmy szybko i od razu trafiliśmy na ćwiczenia,ale nie tych nowych tylko na tresurę nowo przyjętych psów i ich panów przewodników. Ale był widok. Żołnierze,psy,samochody ,różne przeszkody do tresury,a nawet czołg i śmiesznie ubrany gość .Wyglądał jak żółw Ninja. Usiedliśmy w dozwolonym miejscu i z otwartymi buziami gapilismy się na super widowisko. Naprawdę było warto,tyle piesków nie widzieliśmy dawno. Wszystkie wytresowane,grzeczne,posłuszne. Czas szybko nam minął,wszyscy już szykowaliśmy się do powrotu. Postanowiliśmy jechać inną drogą ,za żołnierzami. Po drodze musieliśmy się zatrzymać ,bo Magdzie uszło powietrze w kole roweru. Szybko uporaliśmy się z tym problemem i już mieliśmy ruszać ,kiedy na bocznej dróżce zobaczyłem psa. Wyglądało na to ,że on za nami biegł. Postanowiłem podejść do niego ,a on bez strachu od razu zaczął mnie obwąchiwać i łasic się do mnie jakby mnie znał.Byl bardzo fajny.

Nikt z moich przyjaciół nie chciał go wziąść,bo już miał albo ktoś z rodziny uczulony. Wypadło na mnie,ale co mama piwie na to? Pomyśle później. Byliśmy na miejscu ,po krótkiej wymianie zdań i zabawie z nowym przyjacielem ,rozstaliśmy się. Zastanawiałem się jak przemycić Rambo do mojego pokoju,żeby mama nie zauważyła. tak nazwałem pieska,a jemu się spodobało. Wzięłam go na ręce i cicho zacząłem się skradać do pokoju. Dziwne nikogo nie ma,gdzie się wszyscy podziali.? Wtem niespodziewanie Rambo wyrwał się i pędem pobiegł do kuchni robiąc straszny hałas. Pobiegłem za nim ,a tam niespodzianka,mama z przerażeniem patrzyła raz na mnie to na psa. Myślałem ,że zacznie krzyczeć ,czy coś w tym rodzaju. A ona stała i z rękoma przy twarzy kiwała głową i płakała. Okazało się ,że rodzice kupili mi psa,ale gdy wyszli z nim z lecznicy Rambo wystraszony jakimś hukiem po prostu uciekł. Szukali go długo,rozpytywali ludzi,udali się nawet do lecznicy ,ale nikt go nie widział. Jakie było zdziwienie mamy ,kiedy zobaczyła mnie z tym psem. Opowiedziałem mamie gdzie byliśmy i jak doszło do spotkania. Mama była bardzo poruszona i płakała,nie mogła uwierzyć w taki traf. Piesek był kiedyś na służbie żołnierskiej,ale że względu na jego wiek szukano dla niego nowy dom. Dlatego nie zdziwiło mnie to teraz ,dlaczego on się tam znalazł. Odwiedzał stRych przyjaciół,chciał poczuć się jak dawniej ,żołnierzem.