Müller zabity. Z najbliższej odległości świetlną kulą strzelono mu w żołądek. Żył jeszcze pół godziny z całkowitą świadomością i w straszliwych boleściach. Zanim umarł, wręczył mi swój portfel i przekazał mi swoje buty. Po mnie dostanie je Tjaden, obiecałem mu je.
Zdołaliśmy wprawdzie pogrzebać Müllera, ale zapewne niedługo pozostanie w spokoju. Nasze linie cofają się. Za wiele jest po tamtej stronie świeżych angielskich i amerykańskich pułków. Za wiele jest konserw wołowych i białych bochnów pszennego chleba. I za wiele nowych dział. Za wiele samolotów.
My zaś jesteśmy chudzi i wygłodzeni. Jedzenie nasze jest tak złe i uzupełniane tyloma namiastkami, iż chorujemy przez nie. Właściciele fabryk w Niemczech stali się bogaczami – nam dyzenteria* rżnie kiszki. Grzędy wychodka zawsze są gęsto zapełnione kucającymi – należałoby ludziom tam w ojczyźnie ukazać te szare, żółte, wynędzniałe, uległe twarze, te skurczone postacie, którym spazm żołądka wyciska krew z ciał.
Erich Maria Remarque, Na Zachodzie bez zmian, 1929 rok

* dyzenteria – inaczej czerwonka; ostra choroba zakaźna jelit, powodująca uporczywą biegunkę, nieleczona prowadzi do śmierci

Praca z tekstem
7. Co pisze narrator o losie niemieckich żołnierzy? Kto, według niego, skorzystał dzięki wojnie?
8. Dlaczego, zdaniem narratora, Niemcy się cofają​