Odpowiedź :
Pewnego śniegowego dnia siedziałem w domu. Nudziło mi się więc postanowiłem zajrzeć przez okno. To co tam zobaczyłem nie uwierzyłem.
Zauważyłem kobietę ubraną w żółto niebieską sukienkę bez kurtki oraz 7 maałych stworzeń które były przy jej nodze. Zrobiło mi się smutno że dziewczyna stoi bez nakrycia w takim zimnie więc postanowiłem wyjść z domu i zaprosić ją do siebie aby się wygrzała. Niestety kiedy wyszłem już nikogo tam nie było. Pomyślałem sobie że mi się to wyobraziło więc wróciłam do swojego pokoju. Kilka dni później kiedy było bardzo ciepło postanowiłam wyjść z domu. Kiedy przechadzałam się swoimi uliczkami napotkałam coś dziwnego.
Nie był to człowiek ani zwierzak przypominało to krasnoludka. Istota miała zieloną czapkę która układała się w szpikulec. Nagle ta postać pobiegła w moją stronę chwilę potem znalazłam się w świecie jak z bajki. Było cały czas słońce ptaki ćwierkały oraz usłyszałam głos który mnie woła. Nie wiedziałam skąd on jest ale wreszcie znalazłam źródło. Było łóżko a na nim leżała tam kobieta ta sama co była przy moim oknie. Krasnoludy powiedziały mi że drugi raz zła królowa dała jej jabłko i znowu zapadła w długi sen i wybrały mnie abym ją uratował. I nagle ktoś mnie popchnoł i pocałowałem królewne. Był to dla mnie wielki szok aż nagle się wybudziła. Krasnoludy były uradowane że ich przyjaciółka ożyłya aż nagle znalazłem się w tym samym miejscu.
Od tamtej pory nie rozumiem co się tak właściwie stało. Czy naprawdę uratowałem królewnę?. Zawsze mnie to zastanawia ale i tak to było niesamowite uczucie.
Licze na naj!!!