Rozwiązane

Napisz współczesną wersję bazyliszka . Praca powinna zawierać krótki dialog, opis bohatera lub miejsca. Pamiętaj o wszystkich elementach tej formy wypowiedzi plis napiszcie na 200 słów albo więcej.



Odpowiedź :

Odpowiedź:

Dawno, dawno temu w Warszawie mieszkał pewien płatnerz o imieniu Melchior. Jego zbroje i tarcze były znane w całym kraju, każdy rycerz chciał je posiadać. Miał dwójkę dzieci chłopca o imieniu Maciek i dziewczynkę Halaszkę. Pewnego wiosennego słonecznego dnia do miasta przyjechali artyści. Ojciec pozwolił dzieciom iść na rynek ich zobaczyć, ale zakazał zbliżać się do kamienicy na Krzywym Kole, bo słychać było, że każdy kto tam wjedzie znika bez śladu. Dzieci obiecały posłuszeństwo.

               Po przedstawieniu dzieci zobaczyły, że na rynku wokół kamienicy na Krzywym Kole zebrał się tłum gapiów. Ludzie obstawiali kogoś zebrani w kole. Mimo zakazów ojca postanowili podejść i zobaczyć co tam się dzieje. Gdy tam podeszli włosy stanęły im dęba, na samym środku pośród tłumu stał dziwny stwór miał żółty płaszcz, był mały, miał gołe owłosione stopy i bujną czuprynę, na palcu błyszczał mu dziwny pierścień. Tu i ówdzie było słychać szepty ludzi…. -„kim jest ten skrzat?” , ktoś inny mówił –„to Hobbit”. Pewien młodzieniec stojący na przedzie uciszył zgromadzony tłum i zapytał:

- kim jesteś i w jakim celu do nas przybywasz?

- Jestem Bilbo Baggins, doszły mnie słuchy, że w Waszej kamienicy na Krzywym Kole zamieszkuje potwór zwany Bazyliszkiem, mówią iż na kogo spojrzy ten od razu ginie, chciałbym go zobaczyć i rozprawić się z nim raz na zawsze. –odpowiedział Hobbit

- Rzeczywiście słyszeliśmy o stworze, który zamieszkuje piwnicę kamienicy , każdy kto tam wszedł nigdy nie wrócił. Skoro jesteś taki odważny to proszę pokaż nam na co Cię stać. – powiedział młodzieniec

Po chwili Hobbit zbliżył się do wejścia, a za nim niezauważone przez nikogo pobiegły dzieci bo same też chciały zobaczyć tego stwora. Wchodząc od razu można było wyczuć zapach zgnilizny, schody niebezpiecznie skrzypiały pod ich stopami, co dziwne pod dużymi gołymi stopami Hobbita nie, poruszał się on bezszelestnie. Dzieci postanowiły, że nie będą schodzić na sam dół z obawy iż owy Bazyliszek je zobaczy, stanęły więc w połowie schodów przyglądając się całej sytuacji. Na samym dole w roku piwnicy siedział ni to kogut ni wąż , cały pokryty piórami z długą szyją, zamknięte miał oczy, wyglądał zupełnie jak by spał, nie otworzył nawet oczu gdy Hobbit do niego podszedł. Dzieci były tak wystraszone, że pot spływał im ciurkiem po plecach w napięciu wyczekiwali kiedy potwór obudzi się i zabije Hobbita. Bilbo podniósł rękę na którym miał dziwny duży pierścień na wysokość oczu potwora i zawołał go „Bazyliszku, Bazyliszku, zbudź się” gdy Bazyliszek otworzył oczy i spojrzał w pierścień padł niczym zabity na szarą posadzkę. Dzieci miały już wracać na górę gdy usłyszały głos Bilbo – halo halo, to bardzo niebezpieczne z Waszej strony!  

– Ale jak, skąd wiedziałeś , że za Tobą poszliśmy?- zapytał Maciuś

- Otóż młodzieńcu zapamiętaj sobie, że mam bardzo dobry słuch i mogę poruszać się bezszelestnie, natomiast Wy schodziliście bardzo głośno to szczęście, że Bazyliszek nie obudził się wcześniej, bo wtedy zabił by mnie i Was! – powiedział Bilbo

- Przepraszamy – odparły dzieci.  Następnie we troje ruszyli na górę.

             Gdy tylko wyłonili się z piwnicy od razu podbiegł do nich tłum, zadając pytania jak udało się pokonać Bazyliszka. Okazało się, że Bilbo posiadał pierścień tak błyszczący, że można było się w nim przejrzeć, gdy Bazyliszek otworzył oczy od razu spojrzał w swoje odbicie i takim sposobem umarł.

Od tamtej pory w mieście panował spokój, a Bilbo zyskał sławę w całym kraju. Dzieci natomiast nigdy nie zapomną tej dziwnej przygody.

Wyjaśnienie: