Odpowiedź:
Tak, mogły się powieść.
Wyjaśnienie:
24 marca 1794 roku rozpoczęła się insurekcja kościuszkowska, czyli jedna z najbardziej prawdopodobnych sytuacji mogąca uratować istnienie I RP. Naczelnikiem powstania został Tadeusz Kościuszko. Dzięki początkowym sukcesom, jak np.: bitwie pod Racławicami(04.04.), która podniosła morale powstańców, insurekcji w Warszawie(17.04.) czy w Wilnie(22.04.) napłynęło wielu ochotników. Następnym bardzo dobrym zagraniem Kościuszki było wydanie uniwersału pileckiego(07.05.), który nadawał chłopom wolność osobistą i nieusuwalność z gruntu, obniżał pańszczyznę 1/3, a rodziny chłopów-żołnierzy zwalniał z niej całkowicie. Następnie jednak polacy zaczęli słabnąć, do insurekcji(oczywiście przeciw polakom) dołączyła neutralna dotąd armia pruska. Na szczęście na przełomie sierpnia i września w zaborze pruskim wybuchło powstanie, Kościuszce udało się odbić 2-miesięczne oblężenie i wysłać do Wielkopolski korpus gen. Jana Henryka Bąbroskiego. W tamtym czasie prusacy wycofali się z Warszawy, a rosjanie - za Wisłę. Jednak czarne chmury nastały, kiedy Rosja podpisała rozejm z Imperium Osmańskim(z którym równierz prowadziła wojnę) i skierowała z frontu tureckiego armię Aleksandra Suworowa. Kościuszko, aby zapobiec połączeniu się sił rosyjskich, ztoczył bitwę pod Maciejowicami(10.10.), jednak przegrał. Kościuszko dostał się do niewoli, a po udanym szturmie na Pragę(armii rosyjskiej) Suworow użądził rzeź.
Gdyby nie bitwa pod Maciejowicami, bądź niepodpisanie pokoju pomiędzy Rosją a Turcją, powstanie miało duże szanse się powieść.
