Odpowiedź :
Wstałem ,przeciągnąłem się i rozglądając się po pokoju pomyślałem,że chyba nie warto .Znów czeka mnie ciężka praca,nudna i ta sama. Chciałbym czasami zrobić coś innego,coś zwariowanego i niebezpiecznego. Jednak powolnym krokiem zszedłem do kuchni. Dziwne nikogo nie było,a kuchnia wyglądała jak po tornadzie. Bałagan, zlew pełny,a na podłodze pełno okruchów. Nie zdziwiło mnie to,moja rodzina zawsze się spieszy,robiąc przy tym wielkie zamieszanie. Niechętnie,ale musiałem się tym zająć. Poszło szybko I sprawnie. W tym momencie zadzwonił telefon. Rozmówca zostawił wiadomość dla mamy i szybko się rozłączył ,nie zdarzylem nawet zapytać o co chodzi. Byłem bardzo ciekawy,szybko zadzwoniłem do mamy,a ona obiecała wyjaśnić jak wróci. Ogarnąłem resztę domu i postanowiłem zrobić zakupy w pobliskim markecie. Zdarzylem wejść do domu gdy zjawiła się mama z dziwnym wyrazem twarzy. Okazało się ,że mama wygrała dwuosobową wycieczkę na Sycylię. Wyobraźcie sobie ,pojadę pierwszy raz za granicę. Niestety szybko sprowadzono mnie na ziemię. Na wycieczkę pojadą rodzice ,a ja z braćmi pojedziemy do dziadka. Lubię dziadka,ale z nim spotykamy się często, a taka super wycieczka zdarza się rzadko. Zostaliśmy spakowani i przyjechał Felek,mój dziadek,tak mówię na niego gdy nie słyszy. Pożegnaliśmy się z rodzicami i pojechaliśmy.Dziadek próbował nas rozweselić,widząc nasze posępne miny.
Adaś i Grześ cieszyli się,ja trochę mniej. Felek zaproponował mi wypad ,tylko we dwóch,bracia zostaną pod opieką babci Anieli. Dziadek miał dobrego przyjaciela ,który mieszkał w górach.Razem nie jedno przetrwali i przeżyli. Może być ciekawie,więc pojechaliśmy. Pan Staszek ucieszył się ze spotkania,było fajnie .Nastepnego dnia nawet nie rozpakowani udaliśmy się w dalszą drogę. Okazało się ,że kolega dziadka jest zawodowym żołnierzem i to jakaś szychą. Pojechaliśmy na wojskowe lotnisko i polecieliśmy nad morze w dziwne i tajemnicze miejsce. Nikt nie powiedział mi co to za miejsce,ale zabawa była super. Zwiedziłem cały arsenał,tak to sobie wymyśliłem, Mieliśmy tu zostać kilka dni. Kolega dziadka zapewnił nam świetną rozrywkę. Czas szybko minął,a pan Staszek zabrał nas w inne również ciekawe miejsce,tym razem specjalnym pojazdem wojskowym. Było to muzeum starych ,wysłużonych pojazdów,różnych rodzajów i maści. Nie pamiętam ,kiedy tak dobrze się bawiłem. Pokazano nam wszystkie pojazdy ,w niektórych siedziałem,mam pełno zdjęć. Powinniśmy już wracać,ale niestety samolot został wezwany na szybki patrol i musieliśmy pozostać jakiś czas .Dziadek powiadomił babcię ,a my znów udaliśmy się na ciekawą , nieoczekiwaną podróż. Tym razem popłynęliśmy podwodnym statkiem,co za przeżycie. Pan kapitan okazał się następnym dobrym znajomym dziadka i pana Staszka. Pływaliśmy po głębokościach ,oglądałem ciekawe życie wodne ryb. Zatkało mnie,to się nie dzieje naprawdę,wszystko chłonąłem jak gąbka wodę. Wynuzylismy się nieopodal Norwegii, było jak w bajce. Mogłem sobie pooglądać z daleka ,bo nie mogliśmy podpłynąć bliżej. Byłem przejęty i niedowierzaniem ,że to mnie spotkało. Byłem wdzięczny ,bardzo dziadkowi i jego kolegom. Widząc moje zadowolenie,postanowili zabrać mnie jeszcze w jedno miejsce. Po powrocie znów trafiliśmy na lotnisko ,ale inne,takie do ćwiczeń. Wsiedliśmy do mniejszego samolotu i polecieliśmy,okazało się ,że będę mógł skoczyć ze spadochronem. Bałem się ale przyczepili mnie do innego pana i razem z nim skoczyłem. Super wyprawa. Po tych wszystkich niespodziankach,trochę przedłużonych ,wróciliśmy z dziadkiem do domu. Czekali na nas rodzice,trochę przerażeni. Z radością i zadowoleniem opowiedziałem im co mnie spotkało. Podziękowałem dziadkom za ciekawe przeżycia i wróciliśmy do domu. Byłem zmęczony i szybko zasnąłem. Drugiego dnia wszystko wróciło do normy,te same czynności,bałagan. Po godzinie dostałem przesyłkę. Rozpakowałem,była to kaseta,szybko wysunąłem do odtwarzacza i zdębiałem. Cała wycieczka z dziadkiem została nagrana i znów byłem w podróży.
może ci się przyda!?