To był sen. Zostałem zaproszony na bal.Dziwne było to, że musiałem zaprosić jakąś postać z lektury obowiązkowej. Nie mogłem się zdecydować kogo wybrać Balladyne czy Telimene. Uznałem że zaprosze Telimene dlatego, że Balladyna wszystkich zabijała-Członków rodziny, wrogów, sojuszników. Nie chciałem skończyć tak jak oni, a telimena jest już dojrzałą kobietą ma około czterdzieści lat i jest bardzo tajemnicza. Lubie takie kobiety. Po przyjściu na sale balową usiedliśmy z Telimeną przy stole. Klimat jaki panował na sali był bardzo romantyczny. Zagrała pierwsza piosenka. Poszliśmy z telimeną na środek sali i tańczyliśmy. Byliśmy uznawani za gwiazdy parkietu. Bal skończył się o pierwszej w nocy. Postanowiliśmy już wracać do domu. Musieliśmy zamówić taxi, bo w takim stanie nie mogliśmy prowadzić. Telimena wypiła bardzo dużo wódki, nawet zapaliła zioło. Nie mówie że ja się nie upiłem, ale ona ledwo żywa była.Zaproponowałem jej żeby nocowała u mnie. W domu miałem tylko jedno łóżko i musieliśmy spać razem. Wszystko by było okej, gdyby telimena nie wymiotowała. Obrzygała mi całe łóżko. Poszedłem do piwnicy po dmuchany materac, bo nie było gdzie spać.Wróciłem do mieszkania. Patrze na nią a ona ma całe brudne ubranie. Dałem jej swoje ubrania, bo przecież ona nie będzie spałą w wymiocinach. Ona nawet nie miała siły się przebrać i ja musiałem jej pomóc ubrać czyste ubrania. Telimena w końcu przestała wymiotować. Zmęczeni zasneliśmy na materacu. Już nigdy nie pójde z nią na bal.