Odpowiedź :
Odpowiedź:
Staś Tarkowski („W pustyni i w puszczy”) - lektura obowiązkowa
Ania Shirley („Ania z zielonego wzgórza”) - lektura dodatkowa
Ania Shirley jak zwykle spacerowała na łonie natury. Zachwycała się przyrodą, podziwiała zwierzęta. Uwielbiała, gdy promienie słońca delikatnie muskają jej twarz. To był piękny dzień, było ciepło, ale nie za gorąco. Ania nie przespała dobrze nocy z powodu złego humoru i rozpaczy. Stwierdziła, że długi spacer na pewno pomoże. Dziewczynka była już daleko od domu, nagle zobaczyła, że coś rusza się w krzakach. Podeszła, aby sprawdzić co to jest. Ku jej zaskoczeniu okazała się to być sarna, której noga utknęła w kłusowniczej pułapce. Ania podeszła pomóc biednej sarence, ale zwierzę było tak przestraszone, że zaatakowało dziewczynkę. Ania przerażona odskoczyła, wiedząc jaka droga dzieli ją do domu, zaczęła głośno krzyczeć:
- Pomocy! Jest tu ktoś? Potrzebuję pomocy! – krzyczała, ile miała sił.
Nagle zobaczyła mężczyznę idącego z daleka w jej kierunku. Zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej, mężczyzna w końcu usłyszał i zaczął biec ku dziewczynce.
- Witaj, jestem Staś. Co się stało? Dlaczego wołasz o pomoc jak nic Ci nie jest? – Staś jak się okazało nie był mężczyzną, w każdym razie na pewno niedorosłym. Był bardzo wysokim chłopcem o pięknych, szczerych oczach.
- Jestem Ania, potrzebuję pomocy, tam w krzakach jest sarna. Została uwięziona w pułapce. Musimy jej pomóc! – Wychlipała zdenerwowana dziewczynka.
- Czemu sama jej nie pomożesz? – Zapytał Staś, wyraźnie zdziwiony.
- Bo ta sarna chciała mnie ugryźć. Boję się jej, chcę jej pomóc, ale nie chcę, żeby zrobiła mi krzywdę. – Wyszeptała Ania wyraźnie zawstydzona, że nie umie poradzić sobie sama.
- Dobrze, zobaczmy więc jak można jej pomóc. – Powiedział chłopiec i poszedł w kierunku sarny. Zwierzę wyglądało coraz gorzej. Noga, która była zakleszczona w pułapce już ociekała krwią. Sarna wyglądała na bardzo zmęczoną, próbowała się sama uwolnić przez co tylko powiększyła ranę. Staś przyglądnął się i już wiedział co powinien zrobić. Życie nauczyło go jak poradzić sobie w trudnych chwilach. Ku zdziwieniu dziewczynki nie podszedł do nogi sarny, a do jej głowy.
- Ciii, już się nie bój. Jesteśmy tutaj po to, aby Ci pomóc. Cii, nie zrobię Ci krzywdy. – wyszeptał Staś. Ania podziwiała jak rozmawia z sarną. Chłopiec bardzo delikatnie zaczął głaskać zwierzę.
- Widzisz? Najpierw musisz jej pokazać, że jej nie skrzywdzisz. Ona się boi Ciebie dużo bardziej niż Ty jej. Spokojnie, podaj rękę. – Jak chłopiec poprosił tak Ania zrobiła. Wyciągnęła rękę, całą drżącą ze strachu. Chłopiec delikatnie położył rękę Ani na nosie sarny. Zielone oczy Ani otworzyły się szeroko, była zachwycona.
- No dobrze, żadnych gwałtownych ruchów. Teraz zobaczymy co z jej nogą. – Powiedział chłopiec i spokojnym krokiem poszedł do tyłu. Zaczął głaskać sarnę po grzbiecie, a potem po nodze. Sarna się przestraszyła i delikatnie poderwała nogę.
- Cii, już dobrze. Widzisz, musisz być bardzo spokojna i delikatna. – Jako że Staś jest silnym młodzieńcem to złapał za pułapkę i z całej siły pociągnął. Ostre kleszcze powoli zaczęły się rozluźniać. Ania w tym czasie delikatnie i z grobową miną próbowała wyciągać nogę sarny.
- Udało się! – Krzyknęła szczęśliwa dziewczynka. Kątem oka zobaczyła samochód jadący polną drogą. Szybko wstała i ile sił w nogach pobiegła do auta. Gdy wróciła Staś zobaczył, że w rękach trzyma wodę utlenioną, bandaże i wodę pitną. Dzieci pomogli sarnie napić się wody, po czym zaczęli opatrywać jej nogę.
- Powiedz mi Stasiu, skąd Ty wiesz jak postępować z dzikimi zwierzętami? To, co zrobiłeś było niesamowite!
- Widzisz Aniu, przeżyłem przygodę, która wiele mnie nauczyła. Kiedyś, w tropikalnej dżungli musiałem zabić porywaczy i wraz z moimi przyjaciółmi Kalim i Meą, próbowaliśmy dotrzeć do ludzkich siedzib. Poznałem wtedy dużo roślin i zwierząt Czarnego Lądu. Czyhały na nas liczne niebezpieczeństwa, jak na przykład zarażenie się febrą, na którą zachorowała moja towarzyszka Nel. Udało mi się nawet zabić lwa! – Powiedział widocznie dumny z siebie chłopiec.
- Tak, tak. Z pewnością uwierzę Ci w historię o podróży po Afryce. – Uśmiechnęła się dziewczynka i zaprosiła Stasia do swojego domu na obiad. Spędzili z sarną całe przedpołudnie, aż sama się podniosła. Stasiowi głośno burczało w brzuchu, więc postanowił skorzystać z zaproszenia dziewczynki. Na Zielonym Wzgórzu Staś opowiedział Ani dokładnie swoje niebezpieczne przygody. Gdy już się rozstali, Ania postanowiła, że od dziś też będzie taka dzielna jak Staś. Żadna zagadka, przygoda nie będzie jej straszna. Od dzisiaj Ania będzie samowystarczalna i odważna, dokładnie tak jak jej nowy przyjaciel Staś.
Wyjaśnienie:
Mogł*ś dać wiecej punktow ale ok