Odpowiedź :
Odpowiedź:
Pewnego dnia wyszłam na swoje podwórko, tak jak zawsze. Nie daleko niego znajduję się rzeka. Zauważył*m w niej coś czerwonego. Jakby... krzesło? Podeszł*m do tego. Delikatnie wyciągnął*m z wody. Tak jak myślał*m, to było czerwone krzesło. Nie było ono takie zwykłe, lecz miało przypięto karteczkę z napisem "Krzesło spełniające życzenie. Wystarczy, że na nie siądziesz i wypowiesz: Drogie krzesełko pragnę .............. wtedy wypowiedz co tylko chcesz. Jest tylko jeden warunek. Włóż krzesło potem do wody''. Oczywiście osuszyłam je i natychmiast chciał*m to sprawdzić. Usiadł*m na nie i wypowiedział*m:
- Drogie krzesełko pragnę słodyczy. - powiedział*m.
- Dobrze. Jakie tylko zechcesz? - odpowiedziało krzesło.
- Umm.. - Był*m w szoku. - Po proszę trzy lizaki i czekoladę. - odpowiedział*m cichutko.
- Już spełniam Twoje życzenie. - wtedy przed mną pojawiły się słodycze.
Musiał*m tylko jeszcze wrzucić krzesło znów do wody. Tak zrobił*m. Opowiedział*m o tym młodszemu bratu, ale on nie uwierzył. Przekonywałam go, że nie kłamię.
ps. można trochę pozamieniać, jeśli ktoś się boi, że nauczyciel / ka się skapnie ;)
Mam nadzieję, że pomogłam ^^
Liczę na naj, siedziałam nad tym jednak trochę czasu ♥