Odpowiedź :
Najpierw poszliśmy do pokoi, ponieważ mieliśmy przerwę po zwiedzaniu ośrodka. Przerwa trwała 30 minut. Do wszystkich pokoi zapukała nasza wychowawczyni i powiedziała że z tylu ośrodka jest sklepik i jeżeli ktoś chce to może do niego iść, ale mamy iść w parach. Potem wszyscy wybiegli z pokoi i ustawiali się w pary żeby pójść do sklepiku, Następnie Pani nas przeliczyła i na szczęście nikogo nie brakowało. Nagle rozległ się alarm pożarowy, wszyscy panikowali, biegali w tą i z powrotem. Po chwili się uspokoiliśmy i wyszliśmy przed ośrodek. Okazało się że ktoś już był wcześniej w sklepiku i niestety sklepik się podpalił. Ta osoba wyszła cało z sytuacji. Podpalił się również ośrodek, ale tylko jedna toaleta, bo straż pożarna szybko przyjechała i ugasiła ogień. Nie wiem co by się stało gdyby podpaliło się wszystko. Strażacy ugasili ogień do ostatniego dymu. W końcu wróciliśmy do pokoi, niestety ale krótka wycieczka do sklepiku się nie odbyła.