Odpowiedź :
Jak dojechaliśmy to czekaliśmy około jednej godziny i dopiero po upływie tego czasu zjechaliśmy na dół. Po zjechaniu windą pojechaliśmy kolejką, odłożyć bagaże a następnie poszliśmy zwiedzać. Niestety nie pamiętam dużo bo osoby niskie poszły naprzód a wysokie na tyły a że jestem wyskoki, to poszedłem na tył i pani w ogóle nie słyszałem a jeszcze tam wszędzie był pogłos.
Dotarliśmy do Kopalni o godzinie trzynastej jednak zeszliśmy na dół dopiero o godzinie czternastej pięćdziesiąt. Spałam na dolnym łóżku, ponieważ chciałam dotrzymać towarzystwa mojej koleżance Lenie a ona musiała spać na dole.
Na początku musieliśmy wsiąść do wagonu, malutkiej wąskiej kolejki która nie posiadała nawet drzwi. Siedzieliśmy na ławeczce a dłońmi trzymaliśmy się, metalowych poręczy. Ku naszemu zdziwieniu wagoniki pędziły szybko a przewodnik opowiadał nam o tym niezwykłym miejscu.
Podróż trwała około półtorej godziny. Kiedy jechaliśmy trochę padało. Natomiast po dojechaniu na miejsce przestało, lecz nadal było zimno. Gdy dojechaliśmy weszliśmy do budynku i czekaliśmy na przewodników. Po ich zjawieniu się okazało się że trzeba będzie zjechać 250 m windą w dół, aby znaleźć się w kopalni.
Najpierw czekaliśmy na panią która załatwiała coś z przewodnikiem. Później grupami zjeżdżaliśmy pod ziemię, małą ciemną windą. Kiedy już wszyscy byli na dole poszliśmy zwiedzać podziemia kopalni. Potem kilka następnych godzin chodziliśmy po różnych tunelach które miały brązowawy kolor.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce musieliśmy poczekać około trzydzieści minut na przewodników którzy podzielili nas na grupy. W windzie mieściło się dziewięć osób. Kiedy cała klasa była na dole zaczęło się zwiedzanie kopalni.