Odpowiedź :
Odpowiedź:
Mogę dać ci pomysł i napisać przykładowe zdania, ale sam będziesz musiał to poskładać w całość bo za duzo to dla mnie roboty lol.
Napisz, że bawiłeś się na podwórku, i z oddali usłyszałeś kwilenie pieska, więc postanowiles sprawdzic co to.
] Dzisiejszy dzień był pierwszym, w którym nareszcie nie było tak zimno i bez żadnych przeszkód można było wyjść na dwór, nie martwiąc się, że lada chwila się zmarznie. Nie myśląc wiele, postanowiłem skorzystać ze słonecznej pogody. Zeskoczyłem z łóżka, wyciągając spod niego piłkę i wybiegłem na dwór, uprzednio informując mamę o swoim miejscu pobytu.
] Podwórko przy moim domu było wystarczająco duże, bym mógł bez problemu grać na nim w piłkę z przyjaciółmi. Jednak dzisiaj nie było ich ze mną, więc pozostały mi tylko strzały na pustą bramkę, która stała przy ogrodzeniu.
[No i tam strzelasz i strzelasz...]
] Właśnie miałem zamachnąć się do następnego strzału, kiedy usłyszałem z oddali pisk. Nie był ludzki - to wiedziałem na pewno. Ale czyżby to jakieś zwierzę potrzebowało pomocy?
No i idziesz na jakąś górkę czy coś, i tam w małym dołku znajdujesz pieska, ratujesz go i on staje się twoim najlepszym przyjacielem, pozniej bawi sie z tobą piłką itp, itd
Odpowiedź:
Ostry pisk budzika rozdarł ciepły półmrok sypialni, otworzyłam oczy. Zaczął się kolejny monotonny dzień. Podeszłam do szafy i zaczęłam zakładać na siebie szerokie spodnie i czarną bluzę z kapturem.
Wyszłam z mojego pokoju i zaczęłam schodzić po starych, skrzypiących schodach mojej babci. Jestem na wakacjach u mojej babci, ponieważ moi rodzice wyjechali w podróż dookoła świata, więc siedzę w ogromnym domu tylko ze starszą panią i psem.
-cześć, co dziś będziesz robić?- zapytała się mnie moja babcia z uśmiechem a ustach
-Są wakacje, jestem daleko od przyjaciół, więc co mogę robić- mruknęłam pod nosem.
Chciałam wyciągnąć opakowanie płatków, ale usłyszałam głosy w naszym domu.
-babciu?- zapytałam.
Nic i nikt nie odpowiedział. Z płatkami w rękach poszłam do korytarza. Moja babcia otwierała drzwi dwóm chłopakom w moim wieku.
-c-co się dzieję- wyjąkałam. Wymyślałam najróżniejsze scenariusze. Spojrzałam się na bruneta o zielonych oczach, jest ubrany w szare luźne dresy i bluzę. Przeniosłam wzrok na drugiego jest to szatyn o niebieskich oczach. Zaciekawiona podeszłam do babci i pociągnęłam ją za bluzkę.
-b-babciu k-kto to jest?- zdałam sobie sprawę, że ledwo co mogę powiedzieć.
-to są nasi nowi współlokatorzy- mówiła babcia jakby to wszystko było zaplanowane.
-ja o niczym nie wiedziałam- powiedziałam oburzona.
Zerknęłam na szatyna, powoli się uśmiechnął. Szybko odwróciłam wzrok i spojrzałam na swoje stopy. On się tylko zaśmiał. Założyłam buty i wybiegłam przez drzwi z płatkami. Pobiegłam na najbliższy plac zabaw, usiadłam na huśtawce i zaczęłam jeść płatki bez mleka.
-żeby tak przyprowadzać chłopców do mieszkania bez mojego pozwolenia- mówiłam sama do siebie.
Chodziłam przez niecałe dwie godziny po mieście, weszłam na kawę do mojej ulubionej kawiarni, popatrzyłam na szczęście innych osób i myślałam o sytuacji rano.
Wsiadłam do autobusu i zaczęłam słuchać mojego ulubionego wykonawcy. Usiadł obok mnie starszy pan o kulach. Nie zwróciłam zbytnio na niego uwagi, bo chciałam patrzeć na mijające autobus pojazdy. Żółty autobus stanął na ostatnim przystanku.
-przepraszam czy mogłabyś mi pomóc-powiedział starzec ochrypłym głosem
-tak, oczywiście- odparłam po czym wzięłam go pod ramię.
-przepraszam, gdzie pan mieszka- zapytałam się- mogę pana odprowadzić- powiedziałam z uśmiechem, choć w głębi duszy wcale nie chciałam tego robić.
-tutaj prosto, a potem w prawo- powiedział starzec
-wiesz dziś mam rodzinne spotkanie, moje wnuczęta znalazły sobie na chwilę mieszkanie- mówił i opowiadał dalej starzec, już dalej nie słuchałam starca, włożyłam słuchawki do uszów, słyszałam tylko głos piosenkarki.
-dziękuje- powiedział starszy pan- może weszłabyś na herbatę- powiedział nie pytając, tylko sugerując.
-jeśli można- wzruszyłam ramionami i poszłam.
-przepraszam co pan robi?!- krzyknęłam jednak ostatnią rzeczą jaką udało mi się zobaczyć był nóż w mojej krwi.
Wyjaśnienie:
polecam, pozdrawiam