Rozwiązane

Bardzo proste proszę o profesjonalne roz. (jeżeli tak.. dam naj i serduszko). Zgłaszam złe i niepotrzebne. Proszę o użycie zdań. ok 40 50słów nie skopoiwane.
Opowiedz baśń o Czerwonym Kapturku. Skorzystaj z zaproponowanych początków zdań.
Es war einmal ein Madchen. Das hiess Rotkappchen
Eines tages... Inzwischen...
Es war einmal... Plotzlich...
Im wald... Kurz danach...
Sofort... Ein Jager...
Als es bei der Oma ankam... Also...
Liczę że ktoś zrobi :D



Odpowiedź :

ROTKÄPPCHEN

Es war einmal ein kleines Mädchen.  Das hieß Rotkäppchen.

Sein Großmutter wohnte alleine im Wald. Eines Tages  wurde die Großmutter krank. Das Rotkäppchen wollte seine Großmutter besuchen.

Die Mutter gab ihm einen Korb mit Wein und Kuchen.

Das Rotkäppchen ging durch den Wald. Im Wald begegnete ihm ein  böse Wolf.

 Rotkäppchen hatte keine Angst vor ihm. Es wusste nicht, wie er böse war. Es sagte ihm, dass es zu der kranken Großmutter zu Besuch geht.

Der Wolf verschwand sehr schnell. Er nahm Abkürzung und  lief  zum Haus der Großmutter.

Er  fraß sie auf. Dann verkleidete er sich  als  Großmutter und  legte sich   ins Bett und wartete auf  Rotkäppchen. Als Rotkäppchen zur Großmutter kam, lag er im Bett und spielte  Großmutter.

Der Wolf verschluckte auch das arme Rotkäppchen.

Zum Glück ging ein Jäger vorbei.

Er hörte ein lautes Schnarchen.

Er schnitt  den Bauch des Wolfes auf  und befreite die Großmutter und  Rotkäppchen.

Alle lebten glücklich bis ans Lebeneende.

Die Moral des Märchens lautet: Trau niemals einem Fremden.

Była  sobie pewnego razu dziewczynka. Nazywała się Czerwony Kapturek.

Jego babcia mieszkała sama w lesie. Pewnego dnia babcia zachorowała. Czerwony Kapturek chciał odwiedzić swoją babcię.

Mama dała mu koszyk z winem i ciastem. Czerwony Kapturek szedł przez las. W lesie spotkał go zły wilk.

Czerwony Kapturek nie bał się go. Nie wiedział, jaki on był zły.

Powiedział mu, że idzie w odwiedziny do chorej babci.

Wilk bardzo szybko znikł. Wybrał skrót i pobiegł do domu babci. On pożarł ją. Następnie przebrał się za babcię i położył się do łóżka i czekał na Czerwonego Kapturka. Gdy Czerwony Kapturek przybył do babci, leżał w łóżku i udawał babcię.

Wilk połknął też biednego Czerwonego Kapturka.

Na szczęście obok  przechodził myśliwy. Usłyszał głośnie chrapanie.

Rozciął brzuch wilka i uwolnił babcię i Czerwonego Kaptura.

Wszyscy żyli szczęśliwie do końca życia.

Morał baśni brzmi: Nie ufaj nigdy obcemu.