Odpowiedź :
Odpowiedź:
Nie uwierzycie może, ale to nie był sen. Pewnego dnia wpadłam na głupi pomysł, żeby zwiedzić Soplicowo. Tylko jak? Odpowiedzi szukałam bardzo długo, aż w końcu się poddałam. Porzuciłam swoje marzenie. Jednak, gdy z czasem straciłam już nadzieję to w jakiś niespodziewany sposób w moim mieszkaniu znalazła się czarodziejka, która powiedziała:
-Pomogę spełnić twoje marzenie na jeden dzień. Tylko pod jednym warunkiem, że nigdy nie będziesz traciła nadziei, ani nie poddawała się w dążeniu po marzenia.
-Dobrze-wydukałam zdziwionym głosem
W jednym momencie znalazłam się przed dworkiem w Soplicowie. Serdecznie powitał mnie tam Wojski:
-Skąd przychodzisz córko?-zapytał
-Przychodzę z bardzo daleka.-odpowiedziałam
-Może chcesz żebym Cię oprowadził?-spytał
-Tak, znaczy chętnie-odpowiedziałam cała podekscytowana
Niebywale zdziwiona tamtejszą gościną poszłam za Wojskim. Do domu prowadził uroczy ganek. Za nim znajdowała się sień, z której wchodziło się do pokoi. Dom był ozdobiony wieloma obrazami, głównie portretami polskich bohaterów narodowych. Kiedy przebywałam w środku dworku nie sposób było nie zauważyć starego, kurantowego zegara, grającego melodię Mazurka Dąbrowskiego. W pokoiku zamieszkiwanym przez Zosię stał fortepian, a na oknach znajdowały się donice z geranium, lakwoniją, astrami i fiołkami. Wyszłam na świeże powietrze i czego wcześniej nie zauważyłam, to że dworek był położony w niezwykle malowniczej okolicy i otaczały go rozległe pola i brzozowy lasek. Wieczorem zostałam zaproszona na ucztę w domu Sędziego. Co zauważyłam to, że tak jak w książce jest opisane, przy stole wszyscy siadają w ustalonym porządku. Ze szczególną uwagą wysłuchałam wygłoszoną przez Sędziego naukę o grzeczności. Nic w życiu nie sprawiło mi tyle radości, co spędzenie dnia w Soplicowie. Pod koniec uczty wyszłam i sprowadzona z powrotem przez czarodziejkę wróciłam do domu. I tak skończyła się moja przygoda. Dla jednych być może niewiarygodna, innych szokująca, dla mnie najprawdziwsza z prawdziwym
Wyjaśnienie:
Od razu zaznaczam, że w opowiadaniu raczej powinna być trójdzielna kompozycja.
Około 290 słów